
Domańska poinformowała ostatnio swoich fanów, że trafiła do szpitala. Musiała więc rozdzielić się ze swoimi najbliższymi. Najbardziej przeżywała rozłąkę z synkiem. Nadal jednak pozostanie w kontakcie ze swoimi fanami na Instagramie.
We wcześniejszej publikacji podzieliła się swoimi refleksjami na temat rodziny i miłości. Wspomniała o "nieudanej próby stworzenia pełnej rodziny".
Aleksandra Domańska
Potem odpowiedziała też na kilka pytań od internautów. Opisała, m.in. jak zaczęły się jej problemy zdrowotne.
- Trafiłam do tego szpitala po dwóch SOR-ach, w innych szpitalach, w których mnie wypisali, przez 6 tygodni leżałam z błędną diagnozą rwy kulszowej, a w międzyczasie choroba się rozwijała i trafiłam do tego szpitala. Tutaj zajmują się mną same kobiety, co też jest dla mnie symboliczne... - mówiła.
Domańska o świętach w szpitalu. Odwiedziła ją Katarzyna Nosowska i rodzina
Teraz Domańska wspomniała, jak wyglądała jej tegoroczna Wielkanoc. Na święta też została w szpitalu. Pokazała kilka kadrów z odwiedzin bliskich. Zajrzała do niej m.in. Katarzyna Nosowska.
"Jakem żyję, to było najpiękniejsze świętowanie zwycięstwa życia nad śmiercią. Dzień zaczęłam od kawy z kobietą, z którą zanurkowałam w głębokie wody ludzkiej egzystencji. Cóż to była za uczta! Ach" - opisała odwiedziny artystki.
W dalszej części wpisu bardzo emocjonalnie zrelacjonowała wizytę synka. "Później, leżąc w sali z otwartymi drzwiami, usłyszałam dobiegające z korytarza, głośne i najsłodsze: ŁAAAAŁ!!! Uklękłam na podłodze i czekałam, aż moje dziecko wpadnie mi w ramiona. Tak się nie stało, ale powolutku, wspólnie, odnaleźliśmy drogę do siebie. Mur runął i zaczęliśmy tarzać się w zabawie jak lwica ze swoim młodym" - napisała.
"Na skwerku przemiły Pan wręczył A smycz i swego psa. Bez strachu. Odkryliśmy też mnóstwo kowali bezskrzydłych, co widać na załączonym wideo!!! Rozstanie przebiegło świetnie. Nikt nie płakał. Zdawało się, że wszyscy mamy dziś serca w miejscu spokojnym i bezpiecznym. Dziękuję Rodzino" - dodała na koniec.
Zobacz także