logo
Zmiany dla kierowców. PiS chce skrócić okres kasowania punktów karnych Fot. RAFAL OLEKSIEWICZ / REPORTER
Reklama.
  • Według propozycji zawartej w przyjętej poprawce informacje o otrzymanej liczbie punktów mają być usuwane po roku, a nie po dwóch latach
  • Jeżeli ustawa wejdzie w życie w zaproponowanym kształcie, dodatkowo kierowcy – z wyjątkiem tych, którzy prawo jazdy mają krócej – maksymalnie raz na pół roku będą mogli wziąć udział w odpłatnym szkoleniu, które pozwoli zredukować 6 punktów karnych
  • W ubiegłym roku rząd PiS wydłużył okres kasowania punktów karnych z roku do dwóch lat. Teraz partia rządząca chce jednak skrócić go ponownie do roku, a więc przywrócić stan, jaki obowiązywał poprzednio.

    PiS chce skrócić okres kasowania punktów karnych

    Poprawka znalazła się w ustawie Prawo o ruchu drogowym, która ma zwiększać bezpieczeństwo przejazdów na aplikację. W uzasadnieniu czytamy, że złagodzenie przepisów posłuży "dalszej poprawie bezpieczeństwa na drogach". Tyle że wcześniej podobnie tłumaczono zaostrzenie tych samych zasad.

    Okazuje się także, że poprawkę wprowadzono po cichu, bo nikt z posłów nie zorientował się, że ona istnieje. Formalnie zgłosił ją poseł PiS Jerzy Polaczek, ale – jak podaje Wirtualna Polska – jej treść miała być od tygodni opracowywana w Kancelarii Premiera. Skąd ta nagła zmiana przepisów, które obecny obóz władzy sam wprowadził?

    Można jedynie domyślać się, że w ten sposób rząd Prawa i Sprawiedliwości w kampanii wyborczej będzie mógł powalczyć o głosy kierowców, którzy negatywnie ocenili zmiany.

    Dodajmy do tego, że we wrześniu 2022 zaostrzono także taryfikator mandatów i punktów karnych (teraz znacznie łatwiej można uzbierać kilkanaście punktów karnych, w dodatku już za jedno wykroczenie). Te zmiany narażają więc znacznie większą liczbę kierowców na utratę prawa jazdy.

    Co również ciekawe, politycy PiS sami przyznają, że wzięli pod uwagę badania opinii publicznej. Autorzy poprawki powołują się na raport IBRiS "Opinie na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego i zaostrzenia kar".

    "Codzienni kierowcy (w tym zawodowi) znacznie częściej niż pozostali uważają, że wydłużenie do dwóch lat czasu obowiązywania punktów karnych nie wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego. 55 proc. jest zdania, że powinno się skrócić czas obowiązywania punktów karnych z 2 lat do 1 roku. Ponad połowa badanych opowiada się za przywróceniem kierowcom możliwości redukcji liczby punktów karnych poprzez uczestnictwo w szkoleniu reedukacyjnym z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego" – czytamy w uzasadnieniu, w którym przywołano wyniki sondażu.

    Rząd szykuje kolejne zmiany dla kierowców

    Poprawka zgłoszona przez posła Polaczka została jednogłośnie poparta na sejmowej komisji infrastruktury. Wygląda na to, że posłowie nie znali szczegółów i byli przekonani, że chodzi jedynie o techniczne poprawki. Tego, że chodzi o zmiany dotyczące punktów karnych, nie zauważył nawet Paweł Olszewski, szef komisji z Koalicji Obywatelskiej.

    Dodatkowo, jeżeli ustawa wejdzie w życie w zaproponowanym kształcie, kierowcy maksymalnie raz na pół roku będą mogli wziąć udział w odpłatnym szkoleniu, które pozwoli zredukować 6 punktów karnych. Co ważne, z tej możliwości nie będą mogli skorzystać nowi kierowcy (w propozycji czytamy: "nie dotyczy to kierowcy w okresie roku od dnia wydania po raz pierwszy prawa jazdy").

    Kursy mają organizować dyrektorzy wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. Zaświadczenia potwierdzające zakończenie takiego szkolenia mają być z kolei przekazywane komendantom wojewódzkim policji.

    Proponowane przez PiS zmiany dla kierowców miałyby wejść w życie trzy miesiące po ich ogłoszeniu – albo późnym latem, albo jesienią, czyli w okolicach wyborów do Sejmu i Senatu.