Publiczne pranie brudów o śmierci Murańskiego na Fame MMA. "Minuta ciszy dla debili"
redakcja naTemat
13 kwietnia 2023, 08:58·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 kwietnia 2023, 08:58
– To, że ktoś podchodzi do was z kamerą i mikrofonem, nie znaczy, że od razu - za przeproszeniem - macie otwierać mordy – powiedział youtuber Robert Pasut podczas konferencji Fame MMA. Odniósł się do śmierci Mateusza Murańskiego, po której jak zaznaczył, wiele osób udzielało wywiadów, nie mając pojęcia o sprawie.
Reklama.
Reklama.
Podczas konferencji Fame MMA youtuber Robert Pasut odniósł się do komentarzy, które pojawiły się bezpośrednio po śmierci Mateusza Murańskiego
Wymienił konkretne osoby, które jego zdaniem zachowały się niestosownie, snując teorie o przyczynach śmierci sportowca
Pasut wskazał, że wiedział o chorobie Murańskiego, która mogła go doprowadzić do śmierci
Śmierć Mateusza Murańskiego nadal jest gorącym tematem w świecie sportów walki. Nikt raczej nie spodziewał się, że zostanie on spontanicznie wyciągnięty podczas konferencji Fame MMA. A tak się stało. Pisze o tym portal Sport.pl.
W pewnym momencie głos zabrał Robert Pasut. Youtuber nie przebierał w słowach. Konkretnie powiedział, co sądzi o komentarzach, które pojawiły się po śmierci Murańskiego.
"Minuta ciszy dla debili"
– Chciałbym prosić o minutę ciszy. Ale to jest minuta ciszy dla wszystkich debili, którzy godzinę lub dwie godziny po śmierci Mateusza Murańskiego już wiedzieli, co było przyczyną jego śmierci – powiedział Pasut.
– Chciałem powiedzieć wam wszystkim, którzy wypowiadali się w mediach, biegli od razu do kamer i mikrofonów, że było mi przykro. To było bardzo nie fair, że niektórzy z was pobiegli przed kamerę i od razu po śmierci Mateusza wiedzieli, że albo się zaćpał, albo popełnił samobójstwo. Jeżeli jesteście takimi geniuszami, zatrudnijcie się w policji kryminalnej – ironicznie skomentował.
Na oświadczeniu się nie skończyło. Pasut wywołał do odpowiedzi konkretne osoby i udzielił reprymendy.
– To są poważne sprawy. Dlatego zastanawiam się, po c**j niektórzy tyle gadali. Nie chce teraz robić wojny nad grobem, ale Arek (Tańcula - red.), ty nie znając przyczyny śmierci, porównywałeś sytuację Mateusza do Dawida Ozdoby. Nie uważasz, że powiedziałeś wtedy za dużo? – zapytał Pasut, z którym Tańcula wszedł w polemikę.
– Słuchaj mój drogi, oczywiście nie miałem takich informacji, ale do mnie od rana, kiedy to się stało, pisało mnóstwo ludzi. Ja nie wiem w ogóle, czemu mnie z tym połączono. Ale
dostawałem tysiące wiadomości, nawet od Mateusza sąsiadów czy znajomych. Jego śmierć połączona została z hejtem. Teraz kiedy wiemy, że to był nieszczęśliwy wypadek, rozumiem, że mogłem trochę się zagalopować. Ale po prostu zrobiło mi się przykro. Tym bardziej że Mateusz mówił mi jeszcze przed śmiercią, że spotyka go dużo hejtu. No i jakoś to sobie połączyłem. Niepotrzebnie – odpowiedział Tańcula, cytowany przez Sport.pl.
Do dyskusji wszedł Marcin Dubiel, który ocenił, że to nie miejsce, w którym powinna się toczyć taka dyskusja, co skontrował Pasut, który nie zakończył na tym akcji z Murańskim w tle.
Jednocześnie rodzice sportowca podkreślali, że Murański chorował na bezdech senny, a gdy został znaleziony, nie był podłączony do maski tlenowej, w której sypiał.
Do bezdechu sennego Mateusza Murańskiego odniósł się także Pasut:
– Byłem z Mateuszem na badaniu bezdechu sennego, na który cierpiał. Mówił mi, że
budzi się po 30-40 razy w nocy. Że wstaje i się dusi. Jest na moim vlogu, jak razem idziemy do kliniki i się badamy, ale ja nie chcę tutaj niczego reklamować. Chcę tylko poprosić, żebyście zaczęli myśleć. Bo to, że ktoś podchodzi do was z kamerą i mikrofonem, nie znaczy, że od razu - za przeproszeniem - macie otwierać mordy i gadać o rzeczach, o których nie macie pojęcia – zaznaczył Pasut.
Fanów Murańskiego zaniepokoiły ostatnio także publikacje jego narzeczonej. Jak pisaliśmy w naTemat.pl, kobieta dodała na TikToku filmik, na którym wyraża swoją tęsknotę za zmarłym ukochanym. Więcej o sprawie można przeczytać tutaj.