Kojarzysz ten moment, kiedy na autostradzie udajesz, że nie widzisz zjazdu na MOP, bo przecież jeszcze wytrzymasz i staniesz na następnym? Ale następny, ten z dobrą kawką, jednak jest dopiero za 80 km. Więc zmęczony jak koń po westernie dojeżdżasz do tego kolejnego i na myśl o dalszej podróży aż czujesz skurcz w stopie od wciskania gazu. Też to znam. Jednak na mojej drodze stanęło Audi Q8 e-tron i wszystko się zmieniło. No prawie, bo jak wybieram MOP, to nadal ten z dobrą kawą.
Reklama.
Reklama.
Kiedy powiedziałam moim kolegom, że będę testowała elektryczny samochód i wybieram się nim z Poznania do Berlina, śmiechom i żartom nie było końca. "Tydzień będziesz jechała", "A kawę to sobie lepiej wlej w termos", "Chyba nie wiesz, na co się piszesz". Nie bardzo rozumiałam, o co im chodzi i co niby jest nie tak z elektrycznymi samochodami? (To był mój pierwszy raz elektrykiem na takim dystansie). Ale nie zniechęciło mnie to, chociaż czułam pod skórą zasiane ziarno niepokoju.
Przyszedł dzień wyjazdu. Wyruszyliśmy. Miałam okazję prowadzić nowe Audi Q8 50 e-tron. Kiedy tylko wsiadłam za kierownicę, czułam, że od razu się z tym samochodem polubimy.
Co z tą elektro-mobilnością?
Jak twierdzi producent: "Audi Q8 e-tron, dzięki pojemności swoich akumulatorów, gwarantuje duży zasięg". Czy jest to prawda? Co znaczy "duży zasięg"? I co odróżnia go od pozostałych modeli marki? Poza podrasowanym designem i nową identyfikacją wizualną, ten elektryczny SUV ma na pewno większy akumulator. W wersji Q8 50 e-tron jego pojemność wynosi w 89 kWh netto, a maksymalna moc ładowania – 150 kW, w wersji 55 i SQ8 mamy 106 kWh netto, moc ładowania – 170 kW.
W ofercie do wyboru są:
Q8 50 e-tron – tj. dwa silniki o łącznej mocy 340 KM, 664 Nm, 95 kWh, zasięg do 489 km (SUV) i 501 km (Sportback)
Q8 55 e-tron – dwa silniki o łącznej mocy 408 KM, 664 Nm, 114 kWh, zasięg do 579 km (SUV) i 595 km (Sportback)
SQ8 e-tron – trzy silniki o łącznej mocy 503 KM, 973 Nm, 114 kWh, zasięg do 494 km (SUV) i 513 km (Sportback)
Jak to wygląda w praktyce i czy da się mieć "ciężką nogę" w Q8 e-tron?
W pierwszą stronę pokonując trasę z Poznania do Berlina modelem Q8 50 e-tron wspólnie z kolegą musieliśmy naładować samochód już po przejechaniu ok. 250 km. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że: nie wiedziałam jeszcze, na czym dokładnie polega funkcja rekuperacji w Audi, poddawałam samochód różnym próbom i moja noga też nie była zbyt "lekka". Tu warto nadmienić, że prędkość maksymalna w Q8 50 e-tron i Q8 55 e-tron wynosi 200 km/h.
Jednak po oswojeniu się z e-tronem i poznaniu jego możliwości jazda była o wiele bardziej efektywna. W dodatku w drodze powrotnej nie trzeba było go już ładować, a baterii starczyłoby spokojnie na kolejne 100 km bezstresowej jazdy. Zatem nie jest to dokładnie tyle, ile widzimy w broszurach, ale ta wartość jest zbliżona – przy założeniu, że jeździmy zgodnie z zaleceniami producenta. Dobrze jest korzystać z funkcji rekuperacji, która sprawia, że samochód sam przystosowuje się do warunków na drodze i nie trzeba praktycznie dotykać hamulca, bo pojazd robi to za nas. Dzięki temu oszczędzimy baterię.
Podczas jazdy, gdy poziom naładowania akumulatora jest niski, można dodatkowo zwiększyć zasięg aktywując w systemie MMI tryb Range. Ten tryb faktycznie się sprawdza, ale ma też minusy, bo wówczas prędkość maksymalna jest obniżana do ok. 90 km/h. Dodatkowo ograniczone zostaną takie funkcje jak np. klimatyzacja automatyczna, czy podgrzewanie foteli.
Co z ładowaniem?
Ładowanie baterii do poziomu 80 proc. trwa ok. 30 minut.
Marka oferuje usługę Audi charging, co umożliwia korzystanie z jednej z największych publicznych sieci punktów ładowania w Europie. Mowa o ponad 400 tys. publicznych punktów ładowania w 27 krajach Europy. Płatności za ładowanie można dokonywać dzięki karcie RFID bądź przez aplikację my Audi lub Plug&Charge.
Eko-design
Wnętrze nowego e-trona jest przestronne, utrzymane w eleganckiej, ale minimalistycznej formie. Fotele posiadają funkcję wentylacji i masażu. Tapicerowane są mikrofibrą Dinamica – składa się ona w 45 proc. z włókien poliestrowych, do których produkcji wykorzystuje się przetworzone butelki PET.
Audi stara się dbać o środowisko, dlatego we wnętrzu samochodu zwiększono udział materiałów pochodzących z recyklingu. Wykonane są z nich m.in. wytłumienia, izolacja, wykładzina we wnętrzu pojazdu, a także plastikowe osłony klamer pasów bezpieczeństwa – zrobiono je ze zmieszanych samochodowych odpadów tworzyw sztucznych. Można powiedzieć, że każde nowe Audi ma w sobie jakąś część... starego.
Nowe logo Audi
Audi Q8 e-tron jest pierwszym z odmienionym logo marki. I choć nowa identyfikacja wizualna debiutowała właśnie przy tym modelu, to będzie od teraz zdobiła wszystkie samochody Audi. Charakterystyczne pierścienie zyskały nowy, odświeżony wygląd. Są dwuwymiarowe, a ich kolor nie jest już srebrny, tylko biały. Biel osadzona jest w czarnym tle. Logo jest podświetlone paskiem ledowym, co daje efekt 3D.
Dodatkowo napis Audi pojawi się również na słupku B, jednak nie ma już oznaczenia mocy systemowej. Ten trend będzie kontynuowany przy każdym kolejnym modelu marki. Dla wybrednych na zamówienie można usunąć wszystkie oznaczenia z samochodu.
Choć logotyp jest wypłaszczony i prostszy, producent wciąż chce, aby przyciągał uwagę, dlatego zmienił się cały pas przedni samochodu. Grill w Q8 e-tron jest podświetlany i ma odświeżony design. Przy otwieraniu auta pojawia się również 3-sekundowa animacja świetlna.
Coś dla Audi(o)fila
Czy luksus można usłyszeć? Oj tak! Audi zdecydowanie potrafi zapewnić rozrywkę i uprzyjemnić podróż. Doskonała akustyka wewnątrz i wytłumienie pojazdu pozwalają śpiewać piosenki podczas jazdy w nie gorszej jakości, niż pod prysznicem – potwierdzam, sprawdzaliśmy!
Ale co ważniejsze, pozwala cieszyć się najwyższą jakością muzyki, dzięki systemowi nagłaśniającemu Bang & Olufsen Premium Sound System z dostępnym opcjonalnie dźwiękiem 3D. Słuchanie muzyki staje się tu doznaniem zmysłowym.
Audi wykorzystuje również technologię przetwarzania języka naturalnego z wyszukiwaniem zarówno w zasobach pokładowych, jak i w chmurze. Ponadto do dyspozycji mamy asystenta głosowego Amazon Alexa.
Bezpośrednio przez MMI (ang. Multi Media Interface) można bezproblemowo odtwarzać ponad 100 milionów utworów w Apple Music. Dzięki usługom "Audi connect" kierowca ma zawsze aktualne informacje o ruchu drogowym online.
Wirtualna rzeczywistość w Audi
Kolejną z rozrywek, jakie oferuje marka, jest wirtualna rzeczywistość VR holoride w pojazdach. Audi jest pierwszym na świecie producent samochodów, który wprowadzi do aut produkcji seryjnej taki system. Pasażerowie tylnych siedzeń różnych modeli będą mogli zakładać okulary wirtualnej rzeczywistości (VR) i zanurzać się w formatach medialnych, takich jak gry, filmy i treści interaktywne. Jazda samochodem ma być "multimedialnym wydarzeniem".
Holoride dostosowuje treści rozszerzonej rzeczywistości do ruchów i lokalizacji pojazdu. Co to znaczy? Jeśli samochód skręca w prawo, pojazd (np. statek) w wirtualnym świecie również podąży w prawo, jeśli samochód przyspieszy lub zwolni, sytuacja jest analogiczna. Aby korzystać z tej technologii, samochód musi być połączony ze specjalnie do tego przystosowanym zestawem okularów VR. Połączenie to następuje bezprzewodowo, za pomocą Bluetooth Low Energy.
Komu poleciłabym ten samochód?
Na pewno koneserom wysokiej jakości. A także tym, którzy raczej poruszają się w przestrzeni miejskiej, niż pokonują dalekie trasy, choć i tu Q8 e-tron sprawdził się dobrze. W moim odczuciu, jest to auto, które uczy tzw."slow life". Nie "nadgonimy" w trasie. W tym wypadku mniej znaczy więcej. Wolniejsza jazda, jest zdecydowanie efektywniejsza – jak to w elektryku.
Jak wspomniałam na początku, była to moja pierwsza długodystansowa podróż w pełni elektrycznym samochodem, ale z pewnością widzę plusy w obowiązkowej 30-minutowej przerwie, podczas której auto musi się ładować, w tym, że na spokojnie można wypić kawę, odetchnąć, by następnie ze "świeżą" głową ruszać w dalszą trasę.
Te dodatkowe 30-minut podróży nie były zniechęcające, cały proces odbywał się sprawnie. Trzeba jedynie oszacować wcześniej, ile więcej czasu zajmie nam dotarcie do celu. Podsumowując - odrzucam "argumenty" moich kolegów, którzy twierdzili, że jazda elektrykiem będzie jedynie długą, powolną udręką.
Na podstawie tego konkretnego modelu, którym miałam okazję jechać, stwierdzam że być może nie jest to długodystansowiec, ale komfort jazdy i szybkość ładowania to wynagradzają. Jeżeli planujemy trasę wahającą się między 290 a 350 KM, spokojnie możemy się w nią wybrać bez dodatkowego postoju, zachowując zapas baterii.