Komentarze pod tekstem "Złamane pokolenie 20-latków. Nie wiedzą, co chcą robić, więc nie robią nic"
Komentarze pod tekstem "Złamane pokolenie 20-latków. Nie wiedzą, co chcą robić, więc nie robią nic" naTemat.pl

Dwudziestolatkowie nie czują się ani złamani, ani straceni. Wielu z nich wyraziło swoje oburzenie pod artykułem opisującym ich życiowe zagubienie. Wiele osób potwierdziło jednak, że zjawisko dotyczące dzisiejszych dwudziestolatków jest faktem. Kto ma rację?

REKLAMA
Wczorajszy artykuł w naTemat o prowokacyjnym tytule "Złamane pokolenie 20-latków. Nie wiedzą, co chcą robić, więc nie robią nic" wywołał falę komentarzy. Wielu dwudziestolatków nie czuje się złamanymi, skrzywdzonymi, ani tym bardziej straconymi. Protestują, przeciwko wrzucaniu wszystkich do jednego worka, pełnego wad i pozbawionego jakichkolwiek ambicji.
Dwudziestolatkowie się bronią
"Drodzy, mądrzy ludzie, wiem kim jestem" napisał pod wczorajszym artykułem Maciek C. Internauta nie zgadza się na generalizowanie zjawiska, co jego zdaniem zbyt wiele razy robią dziennikarze. Według Maćka C., za każdym razem wyeksponowane są inne cechy danego pokolenia, które według niego wzajemnie się wykluczają.
Głos w dyskusji zabrała także Kamila Ł., która także uważa, że nie wpisuje się w opisywane w artykule zjawisko.
Kamila Ł.
Komentarz pod tekstem dotyczącym 20-latków

Jak ja uwielbiam takie generalizowanie. Pracująca, mająca hobby, mieszkająca na swoim i za swoje od 5 lat 24 latka.


Nikoletta P., która zabrała głos pod artykułem przyznaje, że nie pierwszy raz spotkała się z tak negatywnym przedstawieniem swojego pokolenia. Twierdzi, że doskonale zdaje sobie sprawę, że w życiu nie ma nic za darmo, a w świecie kapitalizmu trzeba walczyć o swoje.
Nikoletta P.
Komentarz pod tekstem dotyczącym 20-latków

Wyksztalcenie uważam za niezbędny element kształtowania mojej przyszłości. Także i tożsamości, dlatego tak bardzo to doceniam. W każdym pokoleniu, są osobnicy, którym nic się nie chce, są też tacy, którym mimo to się uda. Ale nie wolno robić z tego generalnej zasady i stereotypu, który zniechęca zarówno nas do świata, jak i świata do nas!


Przemek C.
Komentarz pod tekstem dotyczącym 20-latków

Robicie z nas pokolenie rozpieszczonych szczeniaków, a prawda jest taka, że nasze państwo jest chore z chorym systemem edukacji i tym powinniście się zajmować, a nie snuć teorie na temat jacy to młodzi ludzie są źli tyle w temacie.


Pokolenie nierobów?
Szymon wpisuje się w pokolenie opisywane w naTemat jedynie swoim wiekiem. Za dwa miesiące kończy 21 lat i mieszka z rodzicami. Absolutnie nie czuje się jednak "pasożytem" i od zawsze twierdził, że praca jest ważna i trzeba ją szanować.
Szymon K.
"Pracujacy i studiujacy 20-latek"

Zamiast siedzieć przed konsolą, kompem czy TV zrobią sobie rachunek sumienia co w życiu zrobili, a później niech narzekają. Niestety moje pokolenie to w 75% to je*** nieroby.


28-letni Dawid G. przedstawił się jako "reprezentant starszaków". Jest przedsiębiorcą i postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami odnośnie 20-latków. Jego zdaniem, reprezentanci tego pokolenia są "koszmarnie roszczeniowi i mało zdyscyplinowani w pracy.
Dawid G.
Przedsiębiorca

Rozumiem, że w tym wieku człowiek uczy się odpowiedzialności ale postawy jakie reprezentują moi 20 letni pracownicy nazwałbym lenistwem i niechciejstwem. Zauważam, że różnica między nami jest taka, że obecny 20 latek uważa, że mu się wszystko należy, a ja, że na wszystko muszę zapracować.


Dawid G. zwrócił również uwagę, iż artykuł był uproszczeniem. Zauważył jednocześnie, że poruszył on kwestie pewnych nurtów. " Oczywiście, że się zgadzam, że wśród 40 i 50-latków są lenie, wśród sędziów są przestępcy, wśród profesorów idioci... jednak faktem jest, że wśród 20-latków jest więcej leni niż wśród 40-latków, a idiotów jest mniej wśród profesury niż u reszty społeczeństwa" – napisał przedsiębiorca.
Dwudziestolatków broni zaś Ola L. Jej zdaniem, dzisiejsi dwudziestolatkowie są "bardziej ogarnięci", niż ona sama, gdy była w ich wieku. "Ja się ogarnęłam koło trzydziestki, kilka lat temu" napisała Ola L., której wielu znajomych do dziś ma z tym problem.
"Artykuł jest bardzo trafiony"
Głos w sprawie tekstu zabrał 42-letni Marcin B.. Jego zdaniem, zjawisko opisane w artykule jest mu znajome. Obserwując swojego 21-letniego syna nie wie, co powinien zrobić z jego zachowaniem.
Marcin B.
Komentarz pod tekstem dotyczącym 20-latków

Jestem ojcem takiego 21 latka i dokładnie jest tak jak piszą problem jest tylko co z takim człowiekiem zrobić??? Dać mu "wędkę"? ale jemu się nie chce jej użyć! Nawet nie chce mu się mieć dziewczyny bo to wymaga zachodu bo to kosztuje a skąd on weźmie pieniądze? Na wakacje jedzie może na tydzień bo na resztę nie ma pomysłu. Na pierwszym roku studiów nie chodzi na większość wykładów bo po co? Pomijam że zajęć ma tyle co normalnie miało się na 5 roku! Naprawdę nie mam bladego pojęcia co zrobić żeby on zaczął żyć?!


Podobne spojrzenie na pokolenie dwudziestolatków ma 28-letni Łukasz T. Wspomina, że sam miał podobny problem jeszcze kilka lat temu. Tyle tylko, że nie miał żadnych wymagań w kwestii pracy. Gdyby nie ojciec, który zatrudnił go w swojej firmie, pewnie wyjechałby za granicę. Dla obecnych 20-latków ma kilka rad:
28-letni Łukasz T.
Komentarz pod tekstem dotyczącym 20-latków

Dlatego radzę wszystkim młodym ludziom, którzy niekoniecznie wiedzą co studiować: znajdzie sobie fach, prawdziwy fach np spawacz, poligraf czy inne temu podobne, skończcie technikum w tym kierunku czy zawkę, znajdźcie zakład, który szuka młodych, chętnych do pracy...albo własna działalność.


Trzydziestolatkowie mogą pozazdrościć luzu?
Marek N. komentujący tekst stwierdził, że nie należy się martwić o dzisiejszych dwudziestolatków. To, co niektórzy postrzegają dziś za wadę w ich podejściu do życia, za kilka lat może przerodzić się w siłę. "Lada dzień pokolenie 30-latków zacznie chorować i umierać. Przepracowani, zestresowani nie będą nikomu do niczego potrzebni. Rzesze czterdziesto, pięćdziesięcio i sześćdziesięciolatkow zacznie potrzebować pomocy i … okaże się że obecni dwudziestolatkowie są najbardziej spotrzebowanym towarem" napisał Marek N.
Jednak zdaniem Zosi G., trzydziestolatkowie mogą stanowić wzór dla "zblazowanych 20-latków".
Zosia G.
Komentarz pod tekstem dotyczącym 20-latków

Trzydziestolatki się rozpędziły tak, że teraz wielu z nich chce wyjechać "na kilka lat" gdzieś za granicę - bo w Polsce rynek już jest dla nich za wolny, nudzi im się, bo osiągnęli często to, co chcieli przed 30-tką, nie ma dla nich więcej atrakcyjnych szczytów do zdobycia w polskim grajdołku. To nie będzie taka emigracja jak fala zmywarek do UK tylko wykształconych i doświadczonych profesjonalistów, którzy będą konkurować z absolwentami zachodnich szkół. I tu jest szansa dla tych , co teraz wchodzą na rynek pracy.