Premie dla marszałków. Powinni oddać pieniądze czy stracić stanowiska? [Waszym zdaniem]
redakcja naTemat
24 stycznia 2013, 12:03·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 stycznia 2013, 12:03
250 tysięcy złotych, które marszałek Sejmu Ewa Kopacz przeznaczyła na premie dla Prezydium Sejmu, to temat rozmów w większości zbulwersowanych tą rozrzutnością Polaków. Nie mniejsze oburzenie panuje zresztą w Sejmie. Wicepremier Janusz Piechociński premie nazywa "bezwstydną chciwością", a w prezydium Ruchu Palikota rekomendowało wycofanie poparcia dla Wandy Nowickiej jako wicemarszałek Sejmu. Nowicka, Wenderlich i Kuchciński zapowiedzieli dziś, że pieniądze przekażą potrzebującym.
Reklama.
- W rządzie polityka związana z nagrodami i premiami w tym trudnym czasie wygląda inaczej. Na pewno nie jest to decyzja i rozwiązanie, które przysparza nam zwolenników - mówił na antenie TVP Info rzecznik rządu Paweł Graś.
Znacznie bardziej krytyczni są natomiast szefowie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Ruchu Palikota. "Proponuję marszałkom, aby zrezygnowali z mandatu poselskiego, wtedy będzie mówiąc krótko trochę mniej wstydu... Apelowałem o to od kilku już lat jako poseł, dzisiaj oczekuję jasności jako szef PSL, bo nie zamierzam się wstydzić i tłumaczyć za bezwstydną chciwość" - tak na swoim blogu w naTemat sprawę skomentował Janusz Piechociński.
- Jesteśmy zbulwersowani, ja jestem w szoku, nie wiedziałem o tej decyzji, dowiedziałem się o niej z mediów, Wanda mnie o niej nie poinformowała. W klubie pojawił się niestety wniosek o wycofanie rekomendacji dla Wandy Nowickiej do pełnienia tej funkcji - stwierdził dzisiaj w programie „Polityka przy kawie” Janusz Palikot.
Na te słowa szefa swojej partii wicemarszałek Wanda Nowicka bardzo szybko zareagowała zapowiedzią, iż znaczną część nagrody, którą otrzymała wraz z pozostałymi członkami Prezydium Sejmu, przekaże wkrótce organizacjom społecznym.
Na podobny gest zgodził się także wicemarszałek Jerzy Wenderlich w Prezydium zasiadający z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Na antenie Radia ZET Wenderlich zgodził się oddać część otrzymanej premii. Postawił jednak jeden warunek. Powiedział, iż pieniądze odda tylko wówczas, gdy... z połowy pensji zrezygnuje także dziennikarz Jacek Czarnecki, który pytaniami o wysokie premie wicemarszałka wyraźnie zirytował. Podobną deklarację złożył również Marek Kuchciński, wicemarszałek z PiS.
A co powinni zrobić marszałkowie Waszym zdaniem? Oddać wysokie premie potrzebującym czy ze wstydu zrzec się stanowisk? Jeśli tego nie zrobią, usunąć z Prezydium Sejmu powinny ich władze partii, do których należą?