Polski rząd zdecydował o wprowadzeniu embarga na ukraińskie produkty spożywcze. Minister rozwoju Waldemar Buda podpisał rozporządzenia w tej sprawie. Strona ukraińska właśnie odpowiedziała na ruch Polski. "Decyzje strony polskiej są sprzeczne z naszymi umowami" – przekazano.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polski rząd zdecydował, że Ukraina nie będzie mogła przywozić do Polski swoich produktów rolniczych
Ukraińcy już odnieśli się do tej decyzji. Padły też propozycje w tej sprawie
Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy wyraziło ubolewanie z powodu decyzji Polski o czasowym ograniczeniu eksportu przez terytorium Polski (w tym tranzytu) towarów rolnych z Ukrainy.
Ukraina odpowiada na polskie embargo na żywność
"Decyzje strony polskiej są sprzeczne z naszymi umowami. Ministerstwo rolnictwa ze swojej strony zawsze ze zrozumieniem odnosiło się do sytuacji w polskim sektorze rolnym i szybko reagowało na różnego rodzaju wyzwania. Tydzień temu uzgodniliśmy, że cztery zboża: pszenica, kukurydza, słonecznik i rzepak do 1 lipca 2023 roku będą przechodziły przez Polskę tylko w tranzycie" – czytamy w oświadczeniu strony ukraińskiej.
Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy podkreśliło też, że rozumie, że polscy rolnicy są w trudnej sytuacji, ale teraz najtrudniejsza sytuacja jest dla rolników ukraińskich.
"To na terytorium Ukrainy toczy się wojna, to ukraińscy rolnicy ponoszą kolosalne straty w wyniku wojny Rosji z Ukrainą, to ukraińscy rolnicy giną na swoich polach od rosyjskich min. Jednocześnie ukraińscy producenci rolni rozumieją potrzeby polskich kolegów, liczą na wzajemne zrozumienie i oczekują konstruktywnego dialogu w celu podjęcia uzgodnionej decyzji" – wskazał ukraiński resort.
Padły też propozycje. Ukraina chce w najbliższych dniach uzgodnić ze stroną polską nowe porozumieniu, które uwzględni interesy Ukrainy i Polski i właściwie ureguluje kwestię tranzytu produktów rolnych przez Polskę.
"Jesteśmy gotowi do współpracy ze stroną polską w dokładnym zbadaniu wszelkich nadużyć, które mogły mieć miejsce w tej kwestii i doprowadziły do obecnej sytuacji, która nie leży w interesie ani Polski, ani Ukrainy" – zadeklarowało ukraińskie ministerstwo.
Zakaz ma obowiązywać do 30 czerwca. Do Polski z Ukrainy nie będzie więc wolno wwozić m.in. zboża, cukru, nasion, chmielu, lnu i konopi, suszu paszowego, owoców i warzyw, mięsa drobiowego, wołowego, cielęciny, koziny, wieprzowiny, baraniny, jaj i produktów pszczelich oraz wina i alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego.
Wcześniej tego samego dnia o kwestii handlu z Ukrainą mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Jesteśmy i pozostajemy przyjaciółmi i sojusznikami Ukrainy. Będziemy ją wspierać i wspieramy ją. Nie jest interesem naszych sojuszników, żeby Polska pogrążyła się w kryzysie. Żeby do władzy doszli ludzie, którzy nie popierają tego sojuszu – podkreślił.
– Rząd pojął decyzję o rozporządzeniu, które zakazuje przywożenia do Polski zboża, a także dziesiątki innych rodzajów żywności, wymienionych w tym dokumencie – stwierdził.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.