Skatowany 8-latek z Częstochowy wciąż walczy o życie. Kolejna osoba usłyszała zarzuty
redakcja naTemat
17 kwietnia 2023, 14:59·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 kwietnia 2023, 14:59
Kolejna osoba usłyszała zarzuty ws. skatowanego 8-letniego Kamila z Częstochowy. Prokuratura oskarżyła 45-letnią Anetę J. o nieudzielenie pomocy chłopcu, kiedy zagrożone było jego zdrowie i życie.
Reklama.
Reklama.
Stan ośmioletniego Kamila z Częstochowy wciąż jest określony jako ciężki. Trwa śledztwo w sprawie tego, co mu zrobiono
Aresztowano jego matkę i ojczyma. Oboje usłyszeli zarzuty. Na razie spędzą w areszcie trzy miesiące
Ale zarzuty usłyszała też jego ciotka. Chodzi dokładnie o siostrę jego matki
RMF 24 dowiedziało się, że prokurator zarzucił kobiecie, że ta nie pomogła chłopcu, gdy jego życie i zdrowie było zagrożone
Jak podaje radio RMF 24, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która prowadzi śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa przez ojczyma 8-letniego Kamila, postawiła także zarzuty 45-letniej Anecie J. Jest ona siostrą aresztowanej matki chłopca.
Ciotka skatowanego 8-latka z zarzutami
"Prokurator zarzucił kobiecie, że ta nie pomogła chłopcu, gdy jego życie i zdrowie było zagrożone. Miała nie reagować, kiedy ojczym dotkliwie bił dziecko i je poparzył" – przekazano na stronie stacji.
Kobieta nie przyznała się do winy. Powiedziała jednak, że była świadoma tego, że dziecko jest poparzone. Nie potrafiła też wyjaśnić, czemu nie wezwała pomocy. Obecnie jest pod nadzorem policji.
W poniedziałek poznaliśmy również nowe informacje o stanie chłopca, które przekazało Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka. "Wczoraj chłopczyk musiał przejść kolejny zabieg chirurgiczny. Kamilek przez dłuższy czas pozostanie jeszcze w śpiączce farmakologicznej pod opieką personelu Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii" – czytamy we wpisie na ten temat.
Co się wydarzyło w Częstochowie?
Przypomnijmy: w poniedziałek 3 kwietnia policjanci zCzęstochowy dostali zgłoszenie odbiologicznego ojca 8-letniego chłopca mieszkającego przy ul. Kosynierskiej, że podczas odwiedzin znalazł syna leżącego w łóżku z licznymi obrażeniami ciała. – Magda, matka Kamila, wmawiała mi, że Kamil poparzył się herbatką, którą na niego miał wylać nasz młodszy syn Fabian – opowiedział pan Artur "Faktowi".
Na początku kwietnia matka dziecka 35-letnia Magdalena B. i 27-letni ojczym Dawid B. zostali doprowadzeni do prokuratury. Oboje usłyszeli zarzuty. Na razie spędzą w areszcie trzy miesiące.
Dawid B. oskarżony jest o próbę zabicia pasierba 29 marca, kiedy polewał chłopca wrzątkiem i umieszczał go na rozgrzanym piecu węglowym. Magdalenie B. śledczy zarzucają z kolei narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi częstochowska prokuratura.
Na jaw wychodzą też kolejne szczegóły wstrząsającej sprawy. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że Kamil już w marcu przyszedł do szkoły ze złamaną ręką i pękniętą wargą. Zdjęcia przedstawiające chłopca z ręką w gipsie i uszkodzoną wargą pojawiły się na Facebooku. Wykonano je kolejno 8 i 20 marca, a więc w okresie, kiedy chłopiec był katowany przez swojego ojczyma.