Paulina Smaszcz nie schodzi z "medialnego świecznika". Była żona Macieja Kurzajewskiego nie hamuje się bowiem w wyrażaniu swojego zdania - choć bywa, że robi to w dość osobliwy sposób. Tak jest, chociażby teraz w związku ze sprzeczką z Laurą Breszką, którą nazwała "głupią ci*pką". Spotkają ją za to konsekwencje?
Reklama.
Reklama.
Paulina Smaszcz ostatnio na Instagramie opublikowała filmik, w którym dziękuję fanom za wsparcie i wiadomości dodające skrzydeł
Pod postem pojawił się komentarz Laury Breszki, która prywatnie kilka lat temu była związana z Antkiem Królikowskim
"Kobieta petarda" odpowiedziała na jej wpis w wiadomości prywatnej ostrymi słowami. Aktorka odpowiedziała i przeprosiła za "prowokację"
Słowną przepychankę pań skomentowała ekspertka od PR-u. Stwierdziła, że Brzeszka mogłaby pozwać Smaszcz, gdyby tylko chciała
Niedawno Paulina Smaszcz opublikowała filmik, w którym dziękowała swoim fankom za wsparcie. Zaapelowała też do nich... w kwestii hejtu.
– Ja bym chciała wam powiedzieć, żebyście się w ogóle nie przejmowały hejtem i trzeba znaleźć sobie osoby, które są dla was wartościowe i tylko ich opinii słuchać. Jeśli ktoś was oczernia, obgaduje, mówi o was źle – pomyślcie sobie, kim ta osoba jest, żebyście się w ogóle nią przejmowały – stwierdziła.
– Wolę mieć małą grupę, waszą grupę, oddaną grupę, grupa, która jest mądra, otwarta, chce się edukować, która patrzy na świat szerzej oprócz tego, co zjeść, komu dokopać i żeby innym było gorzej i takimi ludźmi się otaczam i wy tacy jesteście – dodała.
O komentarz pokusiła się Laura Breszka. – Oj, pani Paulino. Wbija pani szpilę na każdym kroku swojemu byłemu mężowi. W białych rękawiczkach, ale jednak jest to widoczne nawet dla ludzi, którzy nie znają pani wcale. Mam na myśli, że nawet dziecko widzi, że jest pani zwyczajnie złośliwa, ale na pewno bardzo pewna siebie. Mega przerażający miks. Niestety za późno na to, żeby wyjść z tego z klasą. Zaprosiłabym panią na podcast, ale mogłoby się to źle skończyć – napisała aktorka, była partnerka Antoniego Królikowskiego.
Komentarz zniknął pod filmem, ale okazało się, że Smaszcz wysłała do Breszki wiadomość prywatną. Jej treść aktorka udostępniła na InstaStories. Okazało się, że była żona Kurzajewskiego zwyzywała Breszkę, a to nie koniec. "– Do głupich c**ek nie przychodzę na podcast. Brakuje ci talentu i edukacji. Też się b*ykałaś z Królikowskim, więc, jak widać, szmacenie ci nie obce" – napisała dziennikarka, która niedawno została babcią.
Paulina Smaszcz nazwała Laurę Breszkę "głupią ci*ką". Doczeka się kary?
Paulina Smaszczprzez ostatnie miesiące zdążyła skonfliktować się z niejedną celebrytką, nie mówiąc o tym, że wciąż co jakiś czas pozwala sobie na kąśliwości pod adresem byłego męża i jego partnerki. Cichopek i Kurzewski zapowiedzieli, że nie puszczą tego płazem. Podobno prezenter już złożył pozew "o naruszenie dóbr osobistych".
Według "Super Expressu" para będzie się od niej domagać po 100 tysięcy złotych, które będą chcą przekazać na cele charytatywne.
– Nie chcą komentować słów Pauliny, by nie wchodzić z nią w dyskusje. Złożyli pozwy. Domagają się przeprosin i odszkodowania na cele charytatywne. Na pomoc ofiarom przemocy – miał przekazać informator tabloidu.
Czy "kobieta petarda" będzie miała także problemy po tym, co ostatnio napisała do Laury Breszki? Menadżerka ds. PR, Marta Rodzik oceniła, że aktorka "miała prawo do wypowiedzenia się jak każdy obserwujący i zrobiła to z klasą, ponieważ nie dała się sprowokować".
Specjalistka od wizerunku oceniła, że reakcja Smaszcz była co najmniej niesmaczna i nosi znamiona hejtu.
– Pani Paulina Smaszcz nie powinna używać takiego słownictwa w stosunku do drugiej osoby, ponieważ zamieszczanie na stronach internetowych, portalach społecznościowych lub forach obraźliwych komentarzy lub opinii kierowanych pod adresem innej osoby potocznie zwane "hejtem" stanowi czyn karalny ścigany z oskarżenia prywatnego na podstawie art. 212 k.k. lub 216 k.k. – wyjaśniła na łamach Plotka.
Zgodnie z artykułami 212 i 216 k.k., kto pomawia lub poniża inne osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Sąd może też orzec, że sprawca będzie musiał wykonać prace porządkowe.
Ponadto, jeśli sprawca używa do szerzenia "hejtu" środków masowego komunikowania, może zostać skazany na pozbawienie wolności do roku. Nie wydaje się jednak, żeby Breszka miała zamiar pozywać Smaszcz. Aktorka odniosła się do obraźliwej wiadomości.
"Serio. Takich rzeczy nie powinno się robić. To była moja słabość. Żałuję, ale odpowiedź pani Smaszcz tak mnie zszokowała, że aż odpiszę publicznie (ze względu na blokadę)" – zaczęła, wyjawiając, że Smaszcz zablokowała ją na Instagramie.
"Pani petardo, przepraszam za prowokację i życzę powrotu do równowagi. Lowkuje (...), szmacąca się głupia c**ka bez edukacji i talentu" – zwróciła się do Smaszcz, ironicznie się podpisując. Breszka, która dodała do relacji piosenkę Jerzego Połomskiego "Bo z dziewczynami", stwierdziła również, że zaintrygowała ją jedna rzecz: "mianowicie słowo 'też' w pani wypowiedzi".
Po wszystkim Paulina Smaszcz skomentowała całą aferę w rozmowie z Plotkiem. "Ja nie wiem, kto to jest. Jedna z kolejnych hejterek i tyle. 'Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie'" – stwierdziła.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.