
Jan Tomaszewski notorycznie łamie przepisy, parkując samochód przed swoim biurem poselskim. Mieści się ono przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi, gdzie obowiązuje zakaz wjazdu. - Będę popełniał te wykroczenia, bo nie przyjeżdżam tam na wódkę, czy na tańce, tylko po to, aby spotkać się z wyborcami - mówi wzburzony poseł PiS. Jan Tomaszewski nie jest jedynym parlamentarzystą, który działalnością poselską usprawiedliwia obchodzenie prawa. Czy są, sytuacje, kiedy posłowie mogą przymknąć oko na prawo w imię swojej działalności?
"Bronkobus" przekracza dopuszczalną prędkość
"Bronkobus" czyli autobus kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego przekracza dozwoloną prędkość. Kampania wyborcza nie wydaje się być wystarczającym powodem (o ile takie istnieją) aby jechać 80 km/h w obszarze zabudowanym. Można by uznać, że kierowca autobusu którym podróżował Bronisław Komorowski miał wyjątkowego pecha, a nadmierna prędkość była chwilowa. Jednak zbyt duża prędkość auta którym przemieszczał się ówczesny marszałek, była już wcześniej obiektem ataków dziennikarzy.
Wiem, że moi kierowcy i innych samochodów rządowych i sejmowych wiedzą gdzie są radary i bardzo pilnują tego, żeby w tych miejscach prędkości nie przekraczać w sposób szczególny.
- Immunitet został stworzony po to, aby chronić opozycję przed represjami rządu, a nie po to, by łamać przepisy - dodaje.

