
"Panowie z Ruchu Palikota postanowili zabawić się w polowanie na czarownicę. (…) Pretekst do polowania fantastyczny, bo moralny. A nie ma to jak potępiać moralnie kogoś, kto nie należy do świętego kręgu kumpli lub ewentualnych sojuszników. Bo w partii Palikota wszyscy są bez winy, więc każdy kamieniem rzucić może. I rzuca" – tak odwołanie Wandy Nowickiej z funkcji wicemarszałkini Sejmu komentuje prof. Magdalena Środa.
PR-owcy zadecydowali widocznie, że opłaca się stos rozpalić: partia będzie w mediach i będzie miała okazję do pokazania moralistycznego, surowego oblicza, na które jakoś nie miała czasu przy innych okazjach i z powodu innych osób. Straty trzeba nadrabiać. W ten sposób wzrosną słupki poparcia. O dwa punkty? Trzy? To sporo. Tylko na ile? CZYTAJ WIĘCEJ
Prof. Środa ocenia, że działanie Palikota i spółki może przynieść skutek odwrotny oczekiwanego. "Ruch Palikota traci dość poważne poparcie rzeszy aktywnych kobiet z całej Polski, jak i licznych organizacji i środowisk pozarządowych, dla których Wanda Nowicka była ikoną osoby walczącej od dziesięcioleci o prawa kobiet i które łudziły się, że jest w Sejmie partia, która traktuje kobiety poważnie, a nie jak pionki, paprotki czy kozły ofiarne" – pisze.

