Drake i The Weeknd nagrali wspólną piosenkę? Utwór "Heart On My Sleeve", w którym słychać głosy obu artystów i tekst o miłości, pieniądzach, zdradzie oraz Selenie Gomez w kilka dni stał się hitem. Okazuje się jednak, że sami zainteresowani nie mają z tym nic wspólnego. Kawałek miała stworzyć... sztuczna inteligencja.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sztuczna inteligencja zaskakuje, ale też przysparza sporych problemów artystom. Mógł się o tym ostatnio przekonać Drake wraz z zespołem The Weeknd
Po sieci zaczęła krążyć piosenka pt. "Heart On My Sleeve" z wykorzystaniem ich głosów. Wybuchła niemała afera w kwestii praw autorskich
Drake i The Weeknd w nowej, wspólnej piosence?
Kawałek pojawił się kilka dni temu na takich serwisach jak TikTok czy Spotify. Wrzucił go użytkownik podpisany jako "Ghostwriter". Tak więc, czy Drake i The Weeknd rzeczywiście weszli razem do studia i nagrali piosenkę o pieniądzach, miłości i swojej byłej dziewczynie Selenie Gomez?
Chociaż artyści w "Heart On My Sleeve" brzmią dokładnie tak samo jak w piosenkach ze swoich płyt i koncertów, to błyskawicznie zyskujący na popularności utwór jest kompozycją sztucznej inteligencji.
"Ghostwriter" szybko pospieszył z wyjaśnieniem, że "do zrobienia piosenki użył strony AI". "To pierwszy przykład muzyki generowanej przez sztuczną inteligencję, która naprawdę mnie zachwyciła"– napisał na Twitterze Mckay Wrigley, programista AI.
Głosy imitujące znanych artystów w tekście piosenki nawiązują do rozpadu ich związków z Seleną Gomez, wspominają o Justinie Bieberze i rzekomych zdradach, które miały doprowadzić do zakończenia relacji.
Singiel z godziny na godzinę zdobywał coraz więcej wyświetleń w sieci. Internauci komentowali, z jednej strony wyrażając swój podziw dla możliwości Al i sztucznej inteligencji, a z drugiej zauważali też problemy, jakie zaawansowana technologia niesie dla artystów.
Po kilku dniach "Heart On My Sleeve" zniknął ze Spotify, Apple Music i Tidala. Znikają też fragmenty "dzieła" z TikToka i YouTube'a. W całej sprawie głos zabrali teżprzedstawiciele Universal Music Group. Ich zdaniem to naruszenie praw autorskich.
W tego typu sytuacjach pojawia się bowiem ogromny problem zarówno dla artystów, jak i dla przemysłu muzycznego.
"Trenowanie sztucznej inteligencji przy użyciu muzyki naszych artystów (co stanowi zarówno naruszenie naszych umów, jak i prawa autorskiego), a także udostępnianie niezgodnych z prawem treści stworzonych przy pomocy AI na platformach dostawców usług cyfrowych nasuwa pytanie, po której stronie historii opowiedzą się wszyscy interesariusze w muzycznym ekosystemie – po stronie artystów, fanów i ludzkiej twórczej ekspresji, czy też po stronie podróbek, oszustw i odmawiania artystom należnego odszkodowania" – brzmi oświadczenie cytowane przez BBC.
"Te przypadki pokazują, dlaczego na serwisach streamingowych spoczywa fundamentalna odpowiedzialność prawna i etyczna za zapobieganie korzystaniu z ich usług w sposób, który szkodzi artystom" – dodali przedstawiciele UMG.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.