Sławomir Mentzen zaatakował Platformę Obywatelską, stwierdzając, że jest partią tylko dla ludzi takich jak m.in. Roman Giertych, którzy zamierzają tylko "podnosić podatki i pompować inflację". Na jego słowa zareagował sam Giertych, który zwrócił uwagę lidera Konfederacji na jedną rzecz.
Reklama.
Reklama.
Giertych kontra Mentzen
W niedzielę Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji, podzielił się w swoich mediach społecznościowych konstatacją dotyczącą Platfromy Obywatelskiej. "PO jest partią tylko dla ludzi takich jak Olejnik, Giertych i Lis. Ich program to robić to samo co PiS: kłamać, rozdawać pieniądze, podnosić podatki i pompować inflację" – oznajmił.
Wymiony z nazwiska Roman Giertychnie pozostał mu jednak dłużny. Aktualnie sympatyzujący z PO mecenas, a przed laty – polityk i minister edukacji w pierwszym rządzie PiS – zwrócił uwagę na to, że Mentzen jest właścicielem kancelarii podatkowej, która ze swojej natury zarabia na fakcie, że podatki nie są "niskie i proste", a ludzie potrzebują pomocy przy korzystaniu z różnego rodzaju ulg.
"Bezczelny typie. Pewnie milion razy twoja firma radziła ludziom jak obniżyć podatki o ulgę dla dzieci, którą w 2007 zaproponowałem i przegłosowałem razem z PSL i PO" – napisał Giertych.
Na tym jednak nie skończył. Odpowiadając Mentzenowi, Giertych przypomniał mu, że w tym roku Konfederacja w całości głosowała za przyjęciem tzw. ustawy deregulacyjnej, która sprawiła, że np. rodziców zbierających na chore dzieci w ramach zbiórek internetowych może objąć podatek od darowizn. "Tymczasem twoja partia razem z PiS przegłosowała 20 proc. podatku od zbiórek. Okradli dzieci, aby mieć na wille" – stwierdził.
O co chodzi z podatkiem od zbiórek?
W miniony piątek prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę deregulacyjną, wprowadzającą zmiany do kilkunastu aktów prawnych. "Zaszyty" w niej jest właśnie podatek od zbiórek.
Jak pisał serwis INNPoland.pl, limity kwoty wolnej od podatku będą dotyczyć już nie tylko darowizn od pojedynczego darczyńcy (18 060 zł), ale też wpłat od wielu osób trzecich (54 180 zł). W przypadku przekroczenia powyższych progów obdarowani będą zobligowani do zapłaty podatku od spadku i darowizn, w wysokości 12 proc. do kwoty 11 128 zł, 16 proc. od wartości nadwyżki w przypadku darowizny o wartości w przedziale 11 128 zł do 22 256 zł oraz 20 proc. od nadwyżki ponad 22 256 zł otrzymanych donacji.
Na rynku finansowania społecznościowego dominują mniejszej wartości wpłaty, jednak z natury rzeczy jest ich wiele. W 2022 roku średnia wartość wpłat na platformie zrzutka.pl wynosiła 97,10 zł, podczas gdy w 2021 roku było to 79,4 zł.
Co ciekawe, Prawo i Sprawiedliwość przez długi czas twierdziło, że zapisy o podatku od zbiórek to... pomyłka. – Ustawa deregulacyjna w wielu obszarach wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Polaków, ale w jednym zakresie została źle napisana – przekonywał na antenie Polsat News poseł PiS Piotr Kaleta..
– Chcielibyśmy, żeby to inaczej wyglądało. Wkradł się chochlik, pomyłka. Przepraszam w imieniu mojego ugrupowania politycznego i jedyne, co można dobrego z tego wyciągnąć, to to, aby analizować w takich sprawach wszystkie "za" i "przeciw" – oznajmił Kaleta.
Jeszcze przed jego wypowiedzią na ten temat mówił premier Mateusz Morawiecki. – Żadnego nowego opodatkowania na rzecz zbiórek nie będzie. Nadgorliwość niektórych urzędników, a może też dobra wola, żeby coś uszczelnić, doprowadziła do tego zamieszania – tłumaczył.
Rząd zapowiada, że podatek od zbiórek będzie zniesiony inną ustawą, jednak pozostało na to mało czasu – przepisy wchodzą w życie 1 lipca 2023 roku.