Na spotkaniu z wyborcami w Tarnobrzegu Donald Tusk wypunktował sobotnie wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, który szczycił się dobrą sytuacją gospodarczą Polski. Lider opozycji zadedykował też prezesowi PiS... piosenkę.
Reklama.
Reklama.
Donald Tusk w Tarnobrzegu
Spotkanie z wyborcami w Tarnobrzegu Donald Tusk rozpoczął od odczytania sobotniej wypowiedziJarosława Kaczyńskiego. Aby udowodnić, że Polska znajduje się w lepszej sytuacji niż inne państwa unijne, prezes PiS opowiadał o tabelce z "elementami odnoszącymi się do równowagi gospodarczej". Jak tłumaczył, tabelkę tę miał w swojej teczce, której z powodu "pewnych kłopotów" nie przyniósł na salę
– Państwa Unii Europejskiej są w tej tabelce na pomarańczowo. Jeśli jakieś państwo ma w tej dziedzinie trudności, to jest na pomarańczowo, a to, które ma tam dobrze, to jest na niebiesko. Zgadnijcie państwo, które państwo jest w tej tabelce na niebiesko? Owszem, Polska – mówił Kaczyński.
Tusk ocenił, że słowa te nie oddają polskiej rzeczywistości. Lider PO przywołał opublikowane w poniedziałek dane dotyczące gospodarki Polski – sprzedaż w marcu tego roku spadła o ponad 7 proc. mniej rok do roku – jak również badania mówiące, że 64 proc. Polaków nigdzie nie pojedzie na majówkę, bo ponieważ na to nie stać.
– Panie prezesie, drogi Jarosławie! (...) Moim zdaniem ty zobaczyłeś okładkę teczki, okładka jest na niebiesko. Natomiast prawdziwe dane dotyczące polskiej gospodarki, naszego codziennego życia, są o wiele bardziej dramatyczne – stwierdził.
Tusk tłumaczy, dlaczego prezes PiS jest w dobrym humorze
Szef PO zadedykował prezesowi Kaczyńskiemu "instrukcję obsługi niebieskich teczek", które przekazują prezesowi PiS jego współpracownicy. Okazały się nią fragmenty piosenki "Po co babcię denerwować", do której tekst stworzył Wojciech Młynarski.
– Moim zdaniem ona idealnie ilustruje to, co dzisiaj dzieje się z władzą w Polsce, szczególnie z panem prezesem wtedy, kiedy każą mu mówić, że w Polsce jest tak dobrze wszystkim, jak nigdy jeszcze nie było – powiedział Donald Tusk.
"Krzywa rośnie babciu, krzywa rośnie! Lecz dokładnie informować babci nikt nie śpieszy, po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy. Drukuje się dla niej osobne pisemko. Na domowej drukarence wszystko się wyłuszcza, i w ogóle się babuni na parter nie wpuszcza. Niech zażywa główka siwa spokojnych pieleszy, po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy" – czytał szef PO.
– Prawdopodobnie kochany prezes jest w dobrej psychicznej kondycji, jest bardzo zadowolony z tego, co Polsce się dzieje i co się dzieje w rodzinnych budżetach, bo jego współpracownicy dostarczają mu codziennie takie niebieskie teczki, gdzie wydrukowane są najlepsze dane, niebieskie tabelki – ocenił Tusk.
Dodał jednak, że dane te "tak, jak rządy PiS-u, od dłuższego już czasu są nasycone fikcją, fikcją trudną do zniesienia". – Ta fikcja nabrała dzisiaj rangi symbolu, kiedy dowiadujemy się np. że siostra premiera pobierała wynagrodzenie na fikcyjnym etacie – dodał. Zauważył, że sprawa "już prawie nikogo nie oburza".
– Ja się w sumie nie dziwię – kiedy pomyślimy o tym, że przecież tutaj na fikcyjnych etatach pracują najważniejsze osoby w państwie. Mateusz Morawiecki udaje, że jest premierem, bo decyzje zapadają gdzie indziej. Po sobocie najbardziej niepokoi mnie to, że treścią rządzenia (przez Kaczyńskiego – red.) jest coraz bardziej niebezpieczna fikcja i niebezpieczne fantasmagorie, idee jednej osoby, która z rzeczywistością ma coraz mniej wspólnego – stwierdził Donald Tusk.