W rozmowie z naTemat.pl rzeczniczka policji w Chodzieży st. sierż. Karolina Smardz-Dymek potwierdziła, że znaleziono ciała pięciu osób. Jak dodała, byli to członkowie jednej rodziny. Wcześniej powiedziała, że zakładane są wszystkie możliwe wersje tego, co stało. – Na tym etapie śledczy z uwagi na dobro postępowania nie ujawniają szczegółów – dodała.
Wcześniej rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział PAP, że policja podjęła interwencję po tym jak z otrzymała informację, że z domownikami nie dało się skontaktować. Patrol pojechał na miejsce, gdzie odkryto ciała. – Na miejscu trwa ustalanie okoliczności zdarzenia – dodał.
To jak dotąd wszystkie oficjalne informacje w sprawie prawdopodobnego zabójstwa w Chodzieży.
Chodzież: Podcięte gardła i zaklejone usta taśmą
Media nieoficjalnie ustaliły nieco więcej szczegółów tego, co się stało w Chodzieży. Jak wynika z doniesień telewizji TVN24, ciała znajdowały się w domu jednorodzinnym. Na parterze policjanci znaleźli ciało 41-letniego mężczyzny i jego 38-letniej żony.
Mieli związane nogi, a usta zaklejone taśmą. Na łóżku leżało ciało niemowlaka. Czteromiesięczne dziecko było przykryte kołdrą. "Wszystkie osoby miały rany szyi – w pobliżu zwłok leżał nóż" – informuje telewizja.
Pozostałe dwa ciała znajdowały się na piętrze budynku. Należały do 73-letniego mężczyzny i jego 72-letniej żony, które także miały rany szyi. Drzwi na zapleczu domu były otwarte.
Gazeta "Wyborcza" ustaliła, że do tragedii doszło przy ul. Podgórnej, a wstępne ustalenia wskazują na wielokrotne zabójstwo.
Zobacz także
***
Znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze?
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.