Policja odkryła zwłoki 24 kwietnia około godziny 20:00. Policja potwierdziła, że ofiary były ze sobą spokrewnione i mieszkały ze sobą. Zakładane są wszystkie możliwe wersje tego, co stało się w Chodzieży, powiedziała PAP St. asp. Karolina Smardz-Dymek.
– Byli to członkowie jednej rodziny. Na razie zakładane są wszystkie możliwe scenariusze. Trwa zabezpieczanie dowodów. Na tym etapie, dla dobra śledztwa nie udzielamy więcej informacji – wskazała.
Portal tvn24.pl nieoficjalnie ustalił, że ciała znajdowały się w domu jednorodzinnym. Na parterze policjanci znaleźli ciało 41-letniego mężczyzny i jego 38-letniej żony. Mieli związane nogi, a usta zaklejone taśmą. Na łóżku leżało ciało czteromiesięczne niemowlę przykryte kołdrą. "Wszystkie osoby miały rany szyi – w pobliżu zwłok leżał nóż" – informuje portal.
Na piętrze budynku miały być kolejne dwa ciała - 73-letniego mężczyzny i jego 72-letniej żony, które także miały rany szyi. Drzwi na zapleczu domu były otwarte.
Gazeta "Wyborcza" ustaliła, że do tragedii doszło przy ul. Podgórnej, a wstępne ustalenia wskazują na wielokrotne zabójstwo.
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział PAP, że o policja podjęła interwencję po tym, jak z domownikami nie dało się skontaktować. Patrol pojechał na miejsce, gdzie odkryto ciała. – Na miejscu trwa ustalanie okoliczności zdarzenia – dodał.
Czynności na miejscu prowadzi prokurator, pod którego nadzorem pracują funkcjonariusze policji z Chodzieży oraz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze?
Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.