nt_logo

Zbrodnie w Chodzieży i Kobylej Górze przeraziły Polskę. Czy dało się im zapobiec?

redakcja naTemat

26 kwietnia 2023, 12:33 · 3 minuty czytania
Rozszerzone samobójstwo to pojęcie, które często stawiane jest na równi z morderstwem, w wyniku którego ostatecznie zabija się także sprawca. Tymczasem motywy, które pchają do targnięcia się na swoje życie osoby kryzysie samobójczym, mogą być zupełnie inne, niż w przypadku osoby, która postanawia zamordować. Na czym polega różnica i jak zapobiegać takim sytuacjom?


Zbrodnie w Chodzieży i Kobylej Górze przeraziły Polskę. Czy dało się im zapobiec?

redakcja naTemat
26 kwietnia 2023, 12:33 • 1 minuta czytania
Rozszerzone samobójstwo to pojęcie, które często stawiane jest na równi z morderstwem, w wyniku którego ostatecznie zabija się także sprawca. Tymczasem motywy, które pchają do targnięcia się na swoje życie osoby kryzysie samobójczym, mogą być zupełnie inne, niż w przypadku osoby, która postanawia zamordować. Na czym polega różnica i jak zapobiegać takim sytuacjom?
Dlaczego rodzice zabijają dzieci? Zbrodnie w Kobylej Górze i Chodzieży Fot. PAWEL JASKOLKA/AGENCJA SE/East News
  • Tydzień temu w Kobylej Górze doszło do morderstwa dwóch dziewczynek, którego prawdopodobnie dokonała matka. Sama też próbowała się zabić
  • W Chodzieży prawdopodobnie mężczyzna zabił swoją rodzinę, w tym niemowlę
  • Suicydolożka tłumaczy, co zrobić, żeby nie dochodziło do tego typu tragedii

Na przestrzeni tygodnia doszło w Polsce do dwóch zbrodni, których ofiarami były dzieci. W Kobylej Górze zginęły dwie dziewczynki w wieku 7 i 13 lat. Ich ciała, a także nieprzytomną matkę z raną ciętą na szyi znalazł ojciec. Kobieta prawdopodobnie próbowała zabić także siebie, ale samobójstwo się nie powiodło.

Drugi przypadek zabójstwa miał miejsce w Chodzieży, gdzie policjanci ujawnili ciała pięciu osób, w tym czteromiesięcznego dziecka. Wszystkie pochodziły z jednej rodziny. Przyjęta hipoteza mówi o tym, że 41-letni mężczyzna zabił wszystkie te osoby, a na końcu również siebie.

W obu przypadkach śledczy przyjmują hipotezę, że sprawcą był rodzic.

Zdaniem suicydolożki Lucyny Kicińskiej nie można jednak każdej takiej sytuacji traktować wedle tego samego schematu i mówić o jednoznacznych przyczynach takich zachowań. Warto jednak rozgraniczyć pojęcie morderstwa, które kończy się samobójstwem sprawcy oraz rozszerzonego samobójstwa.

Czym jest rozszerzone samobójstwo?

W terminologii prawnej pojęcie rozszerzonego samobójstwa nie istnieje, ale psychologicznie można w ten sposób uzasadniać niektóre zachowania samobójcze.

– Przykładem tego typu sytuacji może być matka, która w wyniku ogromnego cierpienia ma przeświadczenie, że nie jest w stanie dłużej żyć, ale po jej śmierci nie będzie miał kto zaopiekować się dziećmi, gdy te zostaną same, lub że te nie poradzą sobie ze świadomością, że matka odebrała sobie życie. W syndromie presuicydalnym perspektywa zawęża się do tego stopnia, że zabójstwo dzieci i późniejsze samobójstwo może się wydawać jedynym słusznym rozwiązaniem – wyjaśnia Lucyna Kicińska.

Jak tłumaczy ekspertka, pod rozszerzone samobójstwa niesłusznie podciągana bywa sytuacja, w której dochodzi do morderstwa kończącego się samobójstwem sprawcy.

– Osoba, która popełnia samobójstwo, jest w długotrwałym kryzysie i nie widzi możliwości poradzenia sobie z nim. Tymczasem samobójstwem rozszerzonym nazywane są często takie działanie, kiedy ktoś po dokonaniu morderstwa np. na podłożu przemocy domowej, podejmuje próbę samobójczą z chęci zrzucenia z siebie odpowiedzialności i brzmienia za dokonanie zbrodni – tłumaczy Lucyna Kicińska.

Jak pomóc osobom w kryzysie samobójczym

Choć w ostatnim czasie w statystykach nie odnotowano zwiększonej liczby rozszerzonych samobójstw suicydolożka podkreśla, że policja nie publikuje danych dotyczących tego typu zachowań. Jednocześnie zaznacza, że warto dbać o to, by do takich sytuacji nie dochodziło, bo kryzysy osób, które chcą się zabić, często są bagatelizowane.

Jeśli mamy podejrzenia, że ktoś może borykać się z myślami samobójczymi, należy reagować. Tego typu zachowania nie zawsze objawiają się tym, że ktoś wprost komunikuje, że chce się zabić, ale np. mówi, że "świat bez niego byłoby lepszy", albo "lepiej by było, gdyby go nie było". Ciągle pokutuje też fałszywy mit, że osoby, które chcą popełnić samobójstwo, o tym nie mówią. Jak pokazują badania, aż 80 proc. osób, które targnęły się na swoje życie, mówiło o tym wcześniej innym. Lucyna KicińskaSuicydolożka

Ekspertka podkreśla, że mając przypuszczenia, że ktoś z naszego otoczenia może być w tego typu sytuacji, natychmiast należy reagować. Jak podkreśla, taka osoba potrzebuje kompleksowego zaopiekowania.

– Mowa o pomocy w umówieniu wizyty u psychiatry lub psychologa, zajęciu się dziećmi takiej osoby, jeśli tego potrzebuje, a także wszystkich innych działaniach, które pomogą takiej osobie w znalezieniu pomocy – tłumaczy. Dodaje również, że są sytuacje, w których działania muszą być radykalne.

– W przypadku, w którym nie mamy możliwości znalezienia terminu u psychiatry lub psychologa na cito, a mamy podejrzenie, że taka osoba nie dożyje do wyznaczonej wizyty, np. w przyszłym miesiącu możemy osobę w kryzysie - niekoniecznie dopiero po próbie samobójczej - zawieźć na ostry dyżur lub wezwać do niej karetkę.

Lucyna Kicińska dodaje, że osobom w kryzysie absolutnie nie można mówić, że "mają wziąć się w garść" lub podobnych frazesów, które wyłącznie pogłębią stany, z którymi się borykają.

Znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze?– Telefon interwencyjny dla osób w trudnej sytuacji życiowej Kryzysowy Telefon Zaufania – wsparcie psychologiczne: 116 123 czynny codziennie od 14.00 do 22.00 – Całodobowe centrum Wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym: 800 70 22 22 – Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111 – Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.