Chorwacja od początku stycznia 2023 r. zrezygnowała z kuny i jej walutą narodową jest euro. W jakim stopniu wpłynęło to na ceny w tym raju wakacyjnym Polaków? Zapytaliśmy o to Polkę, która mieszka tam od ponad 15 lat.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Chorwacja przyjęła euro 1 stycznia. – Dwa tygodnie wcześniej wyłączono z obiegu część bankomatów, żeby dostosować je do euro. Działała druga połowa. Natomiast po Nowym Roku ta część została wyłączona, a zaczęły funkcjonować te, które zostały dostosowane do euro. Bankomatów było mniej, ale została zniesiona prowizja za wypłatę pieniędzy z bankomatów nie swojego banku. Dało się funkcjonować – opowiadała nam na początku roku Chorwatka, Izabella Glavić.
Czytaj także:
Z Polski popłynęło wiele gratulacji i słów o tym, że kraj nad Wisłą też powinien przyjąć euro. Nie brakowało przytyków pod adresem rządzących i refleksji, jak Polska marnuje swoją szansę. Ale głosów skrajnie przeciwnych autorstwa prawicowych polityków też nie zabrakło. Spiralę podkręciły doniesienia o wzroście cen. I wnioski – jak jest drogo i źle.
Chorwaci już wtedy mocno zaprzeczali i dementowali doniesienia. Minęło kilka miesięcy. Emocje opadły zarówno w Polsce jak i w Chorwacji. Polacy zabrali się do rezerwowania wyjazdów wakacyjnych nad Adriatykiem. Jak teraz wyglądają tam ceny? Co podrożało, co potaniało?
– Z dniem wejścia Chorwacji do strefy euro ceny wbrew pozorom nie poszły aż tak do góry, jak często się mówi w Polsce. Najbardziej podskoczyły w listopadzie i grudniu 2022 r., czyli przed wejściem do strefy euro i to odczuliśmy w naszych portfelach – mówi w rozmowie z naTemat.pl Monika Waligórska, prezes polskiego towarzystwa kulturalnego Polonez.
– Ceny różnych towarów i usług wzrosły w bardzo różnym stopniu. Niektórzy z dniem wejścia do strefy euro też podnieśli ceny, w znacznej większości to usługodawcy (fryzjer, kosmetyczka, pralnia, usługi medyczne, naprawy, gastronomia). Potaniało paliwo. Płace poszły nieznacznie do góry. Obecna minimalna płaca wynosi 750 euro – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Chorwaci podobnie jak Polacy podchodzą do drożyzny. Jeśli coś jest absurdalnie drogie, to spada na to popyt. – Towar z półek często nie schodzi, zwłaszcza ten, którego ceny absurdalnie wzrosły, a ma krótki termin przydatności do spożycia. Od kilku tygodni zauważyliśmy wiele promocji lub generalnie obniżonych cen – relacjonuje nam Polka.
I podaje konkretne ceny. Te w restauracjach są zauważalnie wyższe od cen z ubiegłego roku. Za średni obiad należy liczyć się z wydatkiem ponad 20 euro, czyli rodzina 4-osobowa musi być przygotowana na kwotę 80 euro. Kawę w Splicie można wypić za 1,75 – 2,5 euro, piwo lane chorwackie ok. 4 euro, gałka lodów – 1,80 euro, pizza – 11 euro.
Przykładowe ceny w klepach:
ser żółty 10 euro za kg
woda gazowana 1,5 l. ok. 1,20 euro
pršut (szynka suszona) ok. 20 euro za kg
chleb ok. 1,50 euro
ziemniaki około 1 euro za 1 kg
mandarynki 1,4 euro za 1 kg
jabłka 1,4 euro za 1 kg
mleko 1,1 euro za 1 l
piwo około 1,30 euro za puszkę 0,5 l
Wzrosła też cena prądu od 2023 roku, co jest kluczowe, jeśli ktoś decyduje się na najem długoterminowy w Chorwacji.
– Przykładowe ceny z jednej z restauracji, w której był nasz mistrz kuchni i miłośnik Chorwacji Robert Makłowicz: Labraks z grilla – 18,58 euro, prażone kalmary – 14,60 euro, tuńczyk z grilla – 20,57 euro, jagnięcina z grilla – 17,25 euro, czarne risotto – 13,27 euro, brujet (gęsty gulasz rybny) – 14,60 euro – wymienia nasza rozmówczyni.
Ile za paliwo i autostradę?
Pamiętacie te porady z grup podróżniczych, żeby zatankować samochód przed wjazdem do Chorwacji, bo tam jest drożej niż w Polsce? No to będziecie zaskoczeni.
– Jeżeli chodzi o cenę paliwa, jest ono tańsze niż w zeszłym roku i tańsze niż w Polsce. W Chorwacji ceny podstawowych paliw są regulowane przez rząd, który kilka razy w miesiącu podaje maksymalne dozwolone ceny. Zarządzenie to nie obowiązuje paliw premium – tłumaczy nam Waligórska i podaje konkretne ceny.
W poniedziałek 24 kwietnia wyglądały one tak:
Eurosuper 95 – 1,43 euro
Eurosuper 100 – 1,76 euro
Eurodiesel – 1,33 euro
Premium Eurodiesel – 1,71 euro
gaz – 0,93 euro
Kolejną pozytywną informacją jest to, że nie podrożały ceny autostrad (podane w euro):
Tańszy jest też transport publiczny. Potaniały np. ceny przejazdów autobusem w Splicie i okolicy. – Przykładowo, bilet na autobus miejski kosztuje 1 euro, a na podmiejski ze Splitu do Trogiru 2 euro. Warunkiem jest kupno biletu w automacie na przystanku, kasie lub przez aplikację. U kierowcy jest dwa razy drożej – mówi nasza rozmówczyni.
Transport tańszy, a co z noclegiem?
Każdy, kto szukał noclegu w Chorwacji widzi, że jest drożej. Dlaczego? Przede wszystkim przez inflację, która także dopadła Chorwatów.
– Inflacja w okresie zimowym ubiegłego roku wynosiła 13 proc. Było to właśnie między innymi spowodowane nagłym wzrostem cen pod koniec roku. Ostatnio inflacja maleje, obecnie wynosi około 10 proc. Ekonomiści prognozują, że jest szansa dalszego spadku. Częste są opinie, że inflacja jest w dużym stopniu spowodowana także po prostu przez ogromne zwiększanie swojej marży przez przedsiębiorców, odrabiających straty po pandemii – tłumaczy Monika Waligórska.
Ale wzrost cen noclegów w Chorwacji spowodowała nie tylko inflacja. – Przyczyną jest wzrost podatku (ryczałtu) od łóżka w wielu gminach, wzrost cen mediów i pralni – dodaje nasza rozmówczyni.
Podrożały również atrakcje turystyczne (wstępy do parków, wycieczki lokalne). Od sezonu turystycznego mają podrożeć również parkingi, ale to trend, który obserwuje się w Chorwacji już od dwóch lat.
Co ciekawe wyższe ceny za nocleg nie odstraszają turystów. – Chorwackie Ministerstwo Turystyki i Sportu robiąc statystyki z trzech ostatnich miesięcy i zestawiając je ze statystykami z 2022 roku, odnotowuje znaczy wzrost turystyki przyjazdowej z innych krajów – podsumowuje Polka.