Upadek Justyny Steczkowskiej. Wokalistka pokazała nagranie z potknięciem
"Spadająca gwiazda. Do każdego upadku w życiu trzeba mieć dystans. A Wy jak to czujecie?" – napisała Justyna Steczkowska w najnowszym poście, do którego załączyła zaskakujący filmik. Piosenkarka chciała zaprezentować się swój majówkowy look - szaragdową sukienkę, okulary przeciwsłoneczne oraz sandałki na obcasie z wiązaniami.
W pewnym momencie sznurek od butów zaczepił się o podest, po którym szła artystka. Nagrał się jej upadek. "Jezus Maria!" – zakrzyknęła, orientując się, że leci ze schodków.
Fani pośpieszyli z pytaniami, czy aby na pewno wszystko w porządku - Steczkowka upadła całym ciężarem na nadgarstki i kolana. Gwiazda zapewniła, że obyło się bez groźnych obrażeń.
Wielu ludzi doceniło to, że wokalistka zdecydowała się opublikować taki filmik. Celebryci raczej pokazują wyidealizowane i wygładzone kadry. Nie są skorzy do chwalenia się takimi sytuacjami - które przecież mogą przydarzyć się każdemu.
"Hahaha mamuś hit" – skomentował wideo najstarszy syn gwiazdy, Leon Myszkowski. "Klasa zawsze! Mam nadzieję, że nic Ci się nie stało" – dodała Dorota Gardias. "Dopóki Jezus i Maria są obecni to upadki nie są straszne" – tak felietonista Bartek Fetysz zażartował z okrzyku, który towarzyszył potknięciu Steczkowskiej.
"Dałam serduszko nie za wspaniały upadek tylko za zaistnienie tego filmiku na koncie, publicznie... Dystans, to jest coś, co jest nam wszystkim potrzebne" – zwróciła uwagę jedna z obserwatorek piosenkarki.
Sekret nienagannej figury Justyny Steczkowskiej. "Podłącza się pod prąd"
W niedawnym wywiadzie Steczkowska opowiedziała nieco o swojej formie. Zdradziła, co robi, by tak wyglądać w tym wieku. Ma na karku 50 lat i prezentuje się fantastycznie.
– Ćwiczę. Od 6 lat nie odpuszczam treningów. (…) Staram się mieć zbilansowaną dietę. Faktem jest, że nie jestem osobą, która często pije alkohol, od czasu do czasu wypiję lampkę wina ze znajomymi. Tego unikam – podkreśliła.
– Nie palę papierosów. Wysypiam się, bo lubię spać i mam dużo dobrych emocji i miłości, a to mnie trzyma przy życiu i w dobrym psychicznym zdrowiu – oznajmiła, dodając, że najnowsze technologie pomagają jej być w formie.
Znalazła sposób na to, by zrobić efektywny trening. Wyjaśniła, jak dokładnie działa ćwiczenie z EMS.
– Mam takie ubranko, które mogę wozić ze sobą. (…) Regularnie ćwiczę z EMS. To jest urządzenie, które podłącza się pod prąd i ciało, głębokie mięśnie się porusza – tłumaczyła. – To jest świetne, uważam, że dla kobiet to jest idealne – oceniła zadowolona z efektów.
Steczkowska stara się rozsądnie podchodzić do żywienia. Dieta jest kluczowa, ale artystka nie odmawia sobie wszystkiego. – Popełniam mnóstwo grzeszków. Lubię słodycze, lubię jeść i nie odmawiam sobie jedzenia – zapewniła.
Warto nadmienić, że fanką wyglądu Steczkowskiej jest sama Doda. W ubiegłym roku Rabczewska, rozmawiając z Maciejem Dowborem i Joanną Koroniewską, odbijając od pytania o swoją wyrzeźbioną figurę, wspomniała o koleżance z branży. – Ostatnio widziałam Justynę Steczkowską, która wygląda dziesięć razy lepiej ode mnie. Widziałyśmy się, bo robimy duet na festiwal na mój recital. Ona ma pięć dych. Dupa odstająca. Biust sterczący. Wcięcie w talii, buzia, warkoczyki – wyliczała Doda.
– Ja mówię do niej "co ty pijesz krew jakichś dzieci", że tak wyglądasz – dodała gwiazda, po czym podkreśliła, że jednak trzeba przyznać, że "dobre geny" i w jej i w Steczkowskiej przypadku grają wielką rolę.
Zobacz także