Krakowska policja donosi, że poszukuje 32-letniego Mateusza Miłka. Mężczyzna został skazany za jazdę komunikacją miejską bez biletu. 32-latek nie wykonał wyroku, więc Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy dał mu karę zastępczą w postaci 7-dniowego aresztu.
Mateusz Miłek nie stawił się na odbycie kary, więc wydano za nim list gończy. Policja opublikowała jego wizerunek, dane oraz rysopis. Mężczyzna ostatni raz zamieszkiwał przy ul. Miechowity 1 w Krakowie. Miłek wciąż jednak ma szansę uchronić się przed aresztem, jeśli zapłaci grzywnę za popełnione wykroczenie.
Rysopis poszukiwanego:
Policja podaje, że wszelkie informacje mogące pomóc w ustaleniu miejsca przebywania poszukiwanego mężczyzny można kierować do Komisariatu Policji III w Krakowie pod numer tel. 47-83-52-912 lub pod numer alarmowy 112.
Jazda bez biletu
Przypomnijmy, że jazda bez ważnego biletu lub dokumentu umożliwiającego ulgowy przejazd wiąże się ze sporym ryzykiem i jak widać na powyższym przykładzie - nie popłaca. Podczas kontroli "gapowicz" na pewno otrzyma mandat. Dla każdego miasta są przewidziane inne wysokości kary, ale w każdym przypadku nie należą one do najniższych.
Według przepisów dotyczących przedawnienia roszczeń związanych z mandatem za brak biletu przewoźnik ma rok na ukaranie gapowicza. Jeśli tego nie zrobi, to nastąpi przedawnienie karalności wykroczenia. Gdy jednak wystąpi do sądu z pozwem przed upływem rocznego terminu, to wówczas w przeciągu dwóch lat musi zapaść wyrok. Jeżeli nie zapadnie, także dojdzie do przedawnienia.
W każdym mieście wysokość kary za brak ważnego biletu lub dokumenty umożliwiającego przejazd na uldze jest inna. W niektórych można zapłacić bezpośrednio u kontrolera, w tym np. kartą płatniczą (tak jest chociażby w Warszawie).
Mandat rośnie, jeżeli osoba nie dokona płatności w ciągu 7 dni. Normalna kara za brak biletu w Warszawie wynosi 266 zł, w Łodzi 200 zł., zaś w Krakowie 240 zł.