Mandat za brak biletu zapłacony "od ręki" jest tańszy, niż ten płacony później. Problem w tym, że mało kto w dzisiejszych czasach nosi przy sobie gotówkę w takiej ilości. Teraz ma być łatwiej, bo kontrolerzy biletów dostaną terminale płatnicze.
REKLAMA
Pełny mandat to aż 266 złotych, ale jego wysokość można zredukować o 40 proc. (do 159,60 zł), jeśli karę zapłacimy na miejscu u kontrolera. Teraz część z warszawskich "kanarów" będzie mogła kasować mandaty za pomocą terminali płatniczych.
Pierwszego dnia z tej możliwości skorzystało 8 pasażerów, ale 25 września było ich już 168. Przez 20 dni września kontrolerzy ukarali warszawiaków 3640 razy, a ci 1214 razy karę zapłacili kartą.
ZTMObecnie kontrolą biletów zajmuje się 166 osób. Są to kontrolerzy etatowi ZTM – 67, kontrolerzy pomocniczy – 67 oraz kontrolerzy SKM – 32. Wystawiają oni obecnie rocznie średnio ponad 30 tys. opłat dodatkowych (opłata „na miejscu” bezpośrednio u kontrolera). Ta liczba znacząco wzrosła od 2011 r.
Nowe rozwiązanie to wygoda nie tylko dla pasażerów, ale także samych kontrolerów oraz ZTM. Opłata na miejscu zwalnia z konieczności dalszego ścigania potencjalnego dłużnika.
Ciekawy sposób na walkę z gapowiczami ma Wrocław, który sam informuje pasażerów o tym, na których liniach danego dnia będą kontrole. Jak przekonują urzędnicy, pomysł działa.
źródło: ZTM
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!