Wyciekło hasło do konta z danymi rządowymi. Zalogować mógł się każdy.
Wyciekło hasło do konta z danymi rządowymi. Zalogować mógł się każdy. Fot. STANISLAW KOWALCZUK/East News

Strona Poufna rozmowa zajmująca się aferą mailową udostępniła login i hasło ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka do konta zawierającego ważne dane rządowe. Okazało się, że wciąż można za ich pomocą zalogować. Jak podkreśla portal, jest to niezbity dowód na to, że ABW do tej pory nie zajęła się sprawą.

REKLAMA
  • Wyciekło hasło i login Michała Dworczyka do systemu ESRI Polska
  • Na koncie mogły znajdować się wrażliwe dane dotyczące najważniejszych służb w Polsce takich jak m.in. Centralne Biuro Antykorupcyjne
  • Do tych informacji przez jakiś czas mógł dostać się każdy
  • Każdy mógł dostać się do konta

    W piątek Poufna Rozmowa opublikowała nowe wiadomości ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka, do której mieli się włamać białoruscy i rosyjscy hakerzy. Za pomocą prywatnego adresu politycy PiS wymieniali ważne informacje i poufne dane państwowe.

    Tym razem na udostępnionym przez stronę zrzucie ekranu przedstawiono prezentację firmy ESRI Polska, zawierała link do prezentacji wraz z loginem i hasłem do konta zawierającego istotne z punktu widzenia funkcjonowania państwa dane.

    Wiadomość została wysłana do zastępcy dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) Grzegorza Matyasika w lipcu 2020 roku. Okazało się, że od tego czasu nikt nie zmieniał hasła i po publikacji wpisu przez Poufną Rozmowę każdy, kto dotarł do tych danych, mógł dostać się do konta. Wśród klientów ESRI znajduje się nie tylko RCB, ale również inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo kraju takie jak: Komenda Główna Policji, Służba Wywiadu Wojskowego czy Centralne Biuro Antykorupcyjne.

    Afera mailowa nie daje o sobie zapomnieć

    Mimo że do włamania do skrzynki mailowej Michała Dworczyka doszło w 2021 roku, to strona Poufna Rozmowa wciąż udostępnia kolejne fragmenty wiadomości. Jak podkreśla portal fakt, że login i hasło udostępnione w mailach do byłego szefa KPRM wciąż działa, to dowód na to, że ABW po tak długim czasie wciąż nie zbadała tej sprawy.

    Jak informowaliśmy w naTemat.pl na początku tego roku śledztwo wszczęła za to prokuratura.

    "Postanowieniem prokuratora z dnia 22.02.2023 zostało wszczęte śledztwo w sprawie ujawnienia (...) za pośrednictwem niezabezpieczonych środków komunikacji korespondencji mailowej zawierającej dane objęte klauzulą 'zastrzeżone', 'tajne' oraz 'ściśle tajne'" – czytamy w piśmie, które obaj posłowie otrzymali z prokuratury.

    Postępowanie zostało wszczęte na podstawie artykułów 265 par. 1 i 266 par. 2 Kodeksu karnego. Pierwszy z nich dotyczy "ujawnienia wbrew przepisom ustawy" informacji niejawnych o klauzuli "tajne" lub "ściśle tajne".

    Z kolei w drugim czytamy o ujawnieniu przez funkcjonariusza publicznego osobie nieuprawnionej "informacji niejawnej o klauzuli 'zastrzeżone' lub 'poufne'" lub informacji uzyskanej "w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes".

    W sprawie badanej przez prokuraturę chodzi o maile wymieniane przez ówczesnego szefa KPRM z płk. Krzysztofem Gajem, blisko związanym z Antonim Macierewiczem.