Porażka partii rządzącej w Sejmie. Prawo i Sprawiedliwość chciało zmienić skład sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a tym samym odwołać z jej składu polityków Suwerennej Polski.
Reklama.
Reklama.
Prawo i Sprawiedliwość chciało odwołania posłów Suwerennej Polski z Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka
Na miejsce polityków z ugrupowania Zbigniewa Ziobry mieli zostać powołani posłowie PiS
Partii rządzącej nie udało się jednak zdobyć większości podczas głosowania
We wtorkowe popołudnie podczas posiedzenia Sejmu posłowie zajęli się głosowaniem nad wnioskami o zmiany w składach 10 komisji sejmowych. Jeden z nich dotyczył Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, z której mieli zostać odwołani posłowie Suwerennej Polski - Mariusz Gosek, Mariusz Kałużny, Tadeusz Woźniak i Piotr Sak.
– Zmiany podyktowane są często różnymi powodami. Czasami poseł chce zmienić członkostwo komisji, a czasami jest tak, że posłowie nie sprawdzają się w danej komisji i lepiej będą sprawdzać się w innej – komentował motyw odwołania szef komisji Marek Ast.
PiS przegrało głosowanie w Sejmie. "Ziobryści" pozostaną w Komisji
Prawo i Sprawiedliwość planowało wprowadzić swoich polityków na miejsce odwołanych posłów z ugrupowania Zbigniewa Ziobry. Powołani mieli zostać Anna Paluch, Waldemar Andzel, Krzysztof Sobolewski i Zbigniew Babalski.
W głosowaniu wzięło udział 437 posłów. Ostatecznie większość sejmowa opowiedziała się za pozostawienie obecnego składu komisji, a tym samym Prawo i Sprawiedliwość przegrało głosowanie.
Za zmianami w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka opowiedziało się 214 parlamentarzystów, z czego aż 205 z klubu PiS. Przeciw było 216 posłów, a siedmioro wstrzymało się od głosu.
Przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka, odnosząc się do planów odwołania z sejmowej Komisji posłów Suwerennej Polski, stwierdził, że "jeżeli Kaczyński próbuje z minuty na minutę zmieniać skład komisji, bo nie ma w niej większości, to niech poda ten rząd do dymisji". Przypomniał przy tym, że przecież PiS "ma podobno większościowy rząd" .
Politycy komentują porażkę Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie. "Rozłam i rozpad"
Porażka PiS została opisana przez polityków w mediach społecznościowych. Wskazano na fakt, że politycy Prawa i Sprawiedliwości nie mają większości i "wszędzie przegrywają".
"PiS chciał usunąć z komisji sprawiedliwości ziobrystów, ale... nie miał większości. Wszędzie przegrywają, w Trybunale, w Sejmie. Przegrają i jesienią" - napisała na Twitterze posłanka Platformy Obywatelskiej, wiceprzewodnicząca komisji Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Głos w sprawie wtorkowego głosowania zabrał również były minister Roman Giertych, który stwierdził, że taki wynik oznacza "rozłam i rozpad PiS".