Zespół Let 3 zszokował Europę (i resztę oglądającego świata) swoim występem w Liverpoolu. Podstarzali punkowcy z Chorwacji, których piosenka "Mama šč!" już od miesięcy jest hitem w Polsce, zakpili z Władimira Putina w białych slipach, a na scenie mieli... rakietę. Opłaciło się, bo awansowali do finału.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
67. finał Konkursu Piosenki Eurowizji, czyli wieczór pełen muzyki, wzruszeń i uśmiechu już w sobotę 13 maja. Impreza w Liverpoolu rozpocznie się o godz. 21:00, a w naTemat znajdziecie wszystkie najważniejsze komentarze, informacje oraz relację na żywo z naszymi autorskimi opiniami. Przeżywaj koncertowe emocje z nami. Razem dowiemy się, które państwo w 2023 roku zasłużyło na kryształowy mikrofon!
We wtorek w Liverpoolu występują artyści z 15 krajów, z których do finału zakwalifikuje się 10. Na scenie grały i śpiewały: Norwegia, Malta, Serbia, Łotwa, Portugalia, Irlandia, Chorwacja, Szwajcaria, Izrael, Mołdawia, Szwecja, Azerbejdżan, Czechy, Holandia, Finlandia. Oprócz tego zostaną zaprezentowane trzy państwa, które mają automatyczny awans: Francja, Włochy i Niemcy (ich występy będziemy mogli obejrzeć w całości na YouTube już dziś).
Let 3 z "Mama šč!" zszokowało w Liverpoolu. O czym jest piosenka Chorwacji na Eurowizji?
Punkowy zespół Let 3 z Chorwacjipochodzi z Rijeki, powstał w 1986 roku (początkowo jako Let 2), a jego wokalistą jest charyzmatyczny Zoran Prodanović. Ich ostry kawałek o dziwnym tytule "Mama šč!" już od miesięcy elektryzuje eurowizyjną Europę i jest uwielbiany przez Polaków. Ba, niektórzy nawet twierdzą, że to ich reprezentant, a nie Blanka z "Solo". Niektórzy jednak nie zostawiają na Chorwatach suchej nitki.
Dlaczego Chorwacja wzbudza aż takie kontrowersje? Bo "Mama šč!" jest antywojennym, prześmiewczym hymnem wymierzonym we Władimira Putina. Na Eurowizji zakazane są jednak polityczne akcenty, więc w utworze nie pada nazwisko rosyjskiego prezydenta. Wszyscy wiedzą jednak, że chodzi o niego.
Kawałek Chorwacji na Eurowizji jest więc ostry, bo mimo że tekst pozornie nie ma sensu to pada tam chociażby określenie "mały, gadzi, podły psychopata". Z kolei słowo "traktor" może odnosić się do prezentu Aleksandra Łukaszenki dla Putina.
Występ Chorwacji na Eurowizji (któremu bliżej do performensu niż zwykłego występu muzycznego) przebił jednak wszystko. Mimo że wcześniej panowie prezentowali się w złotych kombinezonach pod długimi płaszczami (pokazali je pod koniec piosenki), to tym razem dali czadu w... białych slipach. Podobnie jak na krajowym występie w Liverpoolu pojawiła się też rakieta, nie zabrakło też charakterystycznych czapek i sztucznych wąsów.
Oto tylko niektóre reakcje internautów na szalony występ Chorwacji:
W każdym koncercie mogą głosować tylko kraje uczestniczące w danym półfinale oraz artyści z Wielkiej Piątki (oraz zwycięzca), które zostaną zaprezentowane danego dnia. We wtorek oprócz 15 występujących krajów swoje głosy oddali widzowie z Francji, Włoch i Niemiec, a w czwartek telefony w dłonie będą mogli wziąć Hiszpanie, Brytyjczycy i Ukraińcy.
To jednak nie wszystko. Jak pisaliśmy w naTemat, w tym roku EBU zmieniło zasady głosowania. W tegorocznych półfinałach będą głosować wyłącznie widzowie, bez jurorów. Swoje głosy będzie również mogła oddać Reszta Świata, czyli oglądający z krajów spoza Europy. Na swoich ulubieńców będzie można oddawać głosy smsami, telefonicznie, na stronie internetowej i za pośrednictwem aplikacji Eurowizji.
Przypomnijmy, że reprezentantka Polski, czyli Blanka z utworem "Solo" wystąpi podczas drugiego półfinału w czwartek.