Do zdarzenia doszło w niemieckim Ratingen. Jak podaje "Bild", policjanci mieli zostać wezwani do bezbronnej osoby. Prawdopodobnie w momencie ich interwencji doszło do wybuchu. Jak podaje gazeta, "mieszkanie wyleciało w powietrze". Na razie nie ma oficjalnych informacji o ofiarach śmiertelnych.
"Obecnie w Ratingen-West trwa większa operacja. Doszło tam do eksplozji z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn. Kilka osób jest rannych, w tym policjanci. Więcej informacji pojawi się, gdy tylko będziemy mieć wiarygodne informacje" – napisano na policyjnym Twitterze.
Jak podaje "Bild", nadal nie jest jasne, czy ktoś w mieszkaniu podpalił benzynę, czy też doszło do eksplozji w momencie otwarcia drzwi. Nie jest wykluczone, że ktoś był w środku. Świadkowie, na których powołuje się gazeta twierdzą też, że słyszeli strzały, ale tego nie potwierdziły służby.
Na miejscu pracuje wiele oddziałów niemieckiej policji, w tym również sześć helikopterów, siły specjalne z całej Nadrenii Północnej-Westfalii, które dotarły już do Ratingen.