
Prezes The Walt Disney Co. Robert Iger na kwartalnym spotkaniu udziałowców korporacji przekazał wieści, które raczej nie spodobają się subskrybentom Disney+. Z biblioteki serwisu zaczną znikać produkcje, a to nie koniec zmian.
67. finał Konkursu Piosenki Eurowizji, czyli wieczór pełen muzyki, wzruszeń i uśmiechu już w sobotę 13 maja. Impreza w Liverpoolu rozpocznie się o godz. 21:00, a w naTemat znajdziecie wszystkie najważniejsze komentarze, informacje oraz relację na żywo z naszymi autorskimi opiniami. Przeżywaj koncertowe emocje z nami. Razem dowiemy się, które państwo w 2023 roku zasłużyło na kryształowy mikrofon!
Co się zmieni dla użytkowników Disney+?
Zmiany, które zapowiedział Bob Iger, związane są ze stratami, jakie obecnie ponosi spółka. Prezes The Walt Disney Co. ma zamiar wprowadzić plan, dzięki któremu uda się zaoszczędzić 5,5 mln dolarów.
Straty związane są m.in. ze spadającą liczbą subskrybentów Disney+ – w ostatnim kwartale z usługi zrezygnowało 4 mln użytkowników. Iger pochwalił się jednak, że tę stratę udało się obniżyć o 26 proc., dzięki podwyższeniu ceny subskrypcji. W związku ze skutecznością tej strategii planowana jest kolejna podwyżka.
Już w lutym Iger informował, że liczba produkcji Marvela spadnie. W rozmowie z "The Hollywood Reporter" przekazał, że ta strategia wkrótce ulegnie zmianie, gdyż korporacja musi postawić na "lepszą selekcję franczyzowych treści", gdyż są one "ekstremalnie drogie". "Chcemy jakości, ale musimy wziąć pod uwagę, ile nas to kosztuje" – dodał Iger.
"Marvel i cała firma odczuje nowy poziom rygoru. Liczą się teraz liczby" – przekazał temu samemu magazynowi jeden z pracowników firmy.
Wszystko wskazuje na to, że ta strategia nie będzie dotyczyć tylko superbohaterskich produkcji. Na wspomnianym kwartalnym spotkaniu CFO Disneya Christine McCarthy przekazała, że Disney będzie produkować mniej na potrzeby platform streamingowych.
Myszka Mickey idzie w ślady HBO Max?
Informacja o ograniczeniu produkcji to jednak nie wszystko, co przekazała na spotkaniu McCarthy. Okazuje się bowiem, że z biblioteki Disney+ niebawem mogą zacząć znikać poszczególne produkcje
Zapowiedziała ona zmianę strategii dotyczącą oferowania użytkownikom treści. W ramach zmiany część materiałów obecnych na platformie zostanie z niej zdjętych.
Przypomnijmy, że Disney nie wpadł na tę pomysł jako pierwszy. Już od ubiegłego roku taką strategię realizuje HBO Max pod rządami Davida Zaslava. Zmiany w działaniu giganta w branży filmowej zaczęły być zauważalne po fuzji spółek WarnerMedia oraz Discovery, z których powstało Warner Bros. Discovery.
Podczas gdy poprzedni prezes Jason Kilar mocno stawiał na współpracę z serwisem streamingowym, obecny, ma inny pomysł na strategię korporacji. Zmiana podejścia spowodowana jest najprawdopodobniej tym, że produkcje realizowane na zlecenie jedynie HBO Max generują bardzo wysokie koszty. Najprawdopodobniej gdy Zaslav to odkrył, zaczął wprowadzać zmiany w obszarze współpracy z serwisem.
Zobacz także
