logo
Szpital nie przedłużył umowy ze Stanisławem Karczewskim. Fot. Twitter / @StKarczewski
Reklama.

"Wszystkich zainteresowanych informuję, że pan Karczewski został wyrzucony z pracy w szpitalu w Nowym Mieście n/Pilicą. Paradoksalnie poprawi się stan zdrowia mieszkańców gminy, bo lekarze nie chcieli tam z nim pracować ironizując, że nie będą 'pracowali dla idei'" – napisał jeden z użytkowników Twittera.

Informacja nie była potwierdzona, a pod postem w sieci pojawiły się spekulacje, czy rzeczywiście Stanisław Karczewski stracił pracę w placówce. Dziennikarze TVN24 skierowali więc pytania do przedstawicieli Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Nowym Mieście nad Pilicą.

"Dyrekcja SP ZOZ w Nowym Mieście nad Pilicą nie przedłużyła umowy" – przekazała dla TVN24 dyrektor naczelna szpitala Barbara Gąsiorowska. Jak czytamy na oficjalnej stronie senatora PiS, pracę w szpitalu w Pilicy Karczewski rozpoczął bezpośrednio po uzyskaniu dyplomu lekarza medycyny.

"Uzyskałem I i II stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej. Byłem kolejno stażystą, młodszym asystentem, asystentem, starszym asystentem, kierownikiem Oddziału Pomocy Doraźnej, zastępcą ordynatora, zastępcą dyrektora, dyrektorem i ordynatorem Oddziału Chirurgicznego. Byłem przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność'" – dowiadujemy się ze strony Karczewskiego.

Karczewski o "pracy dla idei"

Karczewski w ostatnim czasie przypominał o sobie głównie za pośrednictwem social mediów. Czasami wrzucał zdjęcia bezpośrednio ze szpitala – mogliśmy go zobaczyć na przykład podczas pracy w czasie pandemii COVID-19.

Senator PiS często zachęca też do aktywności fizycznej, albo udostępnia posty Prawa i Sprawiedliwości.

Warto przypomnieć też słynne już słowa Karczewskiego, które do dziś odbijają się szerokim echem. – Myślenie o pieniądzach nie jest najważniejsze w życiu, zapewniam kolegów lekarzy, młodych lekarzy, którzy rozpoczynają pracę, że pieniądze naprawdę nie są najważniejsze w życiu – mówił jako marszałek Senatu w 2017 r.

Polityk poszedł w swoich twierdzeniach o krok dalej. – Sam w tej chwili, jako marszałek Senatu, zarabiam zdecydowanie mniej, niż bym zarabiał, jako dyrektor czy ordynator szpitala. Naprawdę warto pracować dla jakiejś idei, a nie tylko myśleć o pieniądzach – dodawał.