nt_logo

Nowe informacje ws. pobitego Nikodemka. Sąsiadka opowiedziała o zwyczajach matki

redakcja naTemat

17 maja 2023, 16:11 · 3 minuty czytania
Jak informowaliśmy w naTemat, do szpitala trafił 9-miesięczny Nikodem. Chłopiec miał siniaki na twarzy, ale na szczęście jego życie nie było zagrożone. Policja postawiła zarzuty jego matce i partnerowi oraz szerzej odniosła się do obrażeń chłopca.


Nowe informacje ws. pobitego Nikodemka. Sąsiadka opowiedziała o zwyczajach matki

redakcja naTemat
17 maja 2023, 16:11 • 1 minuta czytania
Jak informowaliśmy w naTemat, do szpitala trafił 9-miesięczny Nikodem. Chłopiec miał siniaki na twarzy, ale na szczęście jego życie nie było zagrożone. Policja postawiła zarzuty jego matce i partnerowi oraz szerzej odniosła się do obrażeń chłopca.
Nowe informacje ws. pobitego 9-miesięcznego Nikodema z Tomaszowa Mazowieckiego. Fot. Agencja SE / East News

Jak ustalił "Fakt", Dagmara Ł. urodziło ośmioro dzieci. Dwoje z nich mieszka u biologicznego ojca, a czwórką zajmuje się babcia. 35-latka opiekowała się tylko Nikodemem i jego 1,5 roczną siostrą. Jak podaje dziennik, Dagmara Ł. wcześniej była związana z bratem swojego obecnego partnera. Według ustaleń "Faktu", rodzina korzystała z pomocy socjalnej. Jak przekazali urzędnicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tomaszowie Mazowieckim, nie było zgłoszeń o przemocy domowej. Rodzinę odwiedzał pracownik socjalny, gdyż miał informację o nadużywaniu alkoholu. Sąsiadka powiedziała w rozmowie z "Faktem", że dzieckiem zajmowała się matka w stanie wskazującym na spożycie. – Nie raz widziałam ją pijaną z dzieckiem. Nie raz spotykałam ją w sklepie, gdy kupowała piwo i setki – zdradziła rozmówczyni dziennika.


35-latka dostała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Partner Dagmary Ł. dostał zaś zarzut znęcania się i nieudzielenia pomocy chłopcu. Pobite 9-miesięczne dziecko w szpitalu

Przypomnijmy, że prokuratura wszczęła śledztwo ws. pobitego małego dziecka w Tomaszowie Mazowieckim, które trafiło do szpitala w Łodzi. Na miejscu policja zastała rodziców i dwoje dzieci. Na ciele dziecka były siniaki, urazy, które nie byłoby w stanie samo sobie wyrządzić. Szpital zgodnie z procedurami skontaktował się z policją. Dziecko zostało przyjęte na chirurgię, a we wtorek miało być przygotowywane do wypisu ze szpitala. Policja ujawniła kilka godzin później więcej szczegółów na temat tego, co wydarzyło się w Tomaszowie Mazowieckim. Funkcjonariusze z Tomaszowa Mazowieckiego zatrzymali rodziców chłopca. 38-letni ojciec dziecka i 35-letnia matka usłyszeli zarzuty. Matka miała poinformować, że 13 maja zostawiła dzieci pod opieką swojego konkubenta, który jest ojcem dzieci na czas, gdy wyszła do sklepu. Kobieta nie potrafiła wskazać, gdzie aktualnie znajduje się jej partner. Mundurowi wezwali na miejsce karetkę pogotowia.

– Lekarz w trakcie badania dzieci nie zauważył na ciele dziewczynki żadnych obrażeń. Widoczne one były jednak na ciele chłopca, dlatego podjął decyzje o przewiezieniu niemowlęcia do szpitala na dalsze badania – potwierdził Stasiak.

Funkcjonariusze przesłuchali członków rodziny, sąsiadów, a także personel medyczny. Przeprowadzili oględziny miejsca pobytu dziecka. Kryminalni ustalali, gdzie aktualnie może przebywać ojciec maluszka. Odnaleźli go w jednej z komórek niedaleko miejsca interwencji, zamkniętego w jej wnętrzu od środka i ukrywającego się przed policjantami.

Tomaszów Mazowiecki: Zarzuty dla rodziców 9-miesięcznego dziecka

Zarzuty znęcania się i nieudzielenia pomocy narażając na utratę zdrowia i życia chłopca usłyszał 38-letni ojciec dziecka. Grozi mu za to do osiem lat więzienia. 35-letnia matka chłopczyka, nad którą ciąży obowiązek opieki nad niemowlęciem, odpowie za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi pięć lat więzienia.

16 maja prokurator nadzorujący postępowanie wystąpił z wnioskiem do Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim o zastosowanie wobec mężczyzny tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy, a wobec matki dziecka zastosował dozór policyjny. O dalszym losie rodziców i dzieci zadecyduje sąd.