"Jedna, wielka groteska". W Opolu artyści znów będą śpiewać do pustych ławek?
redakcja naTemat
18 maja 2023, 14:16·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 maja 2023, 14:16
Niespełna miesiąc dzieli nas od Krajowego Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Choć impreza ma wielką wagę historyczną, bo to już 60. edycja, zdaniem komentatorów podtrzymywanie festiwalu niespecjalnie ma sens. Wojciech Mann powiedział wprost, że festiwal najlepiej byłoby odwołać.
Reklama.
Reklama.
Aktualną wartość opolskiego festiwalu ocenili w Onecie dziennikarze muzyczni Hirek Wrona i Wojciech Mann. Ten pierwszy nie był aż tak krytyczny i wskazał, że każdy może oglądać i uczestniczyć, w czym mu się podoba, ale wprost powiedział, że sam nie ma zamiaru.
– (...) Najważniejszy jest fakt, czy będziemy chcieli to oglądać, czy przełączymy na inny kanał. Ja na przykład nie będę Opola w ogóle oglądał, ponieważ nie mam w domu żadnego dekodera. Mamy wolność wyboru i możemy robić, na co mamy tak naprawdę ochotę – powiedział.
Dziennikarz odniósł się także do zmian, które na przestrzeni lat wydarzyły się w związku z organizacją festiwalu.
– Kiedyś festiwal w Opolu był jedynym festiwalem piosenki, organizowanym przez media, w tym wypadku telewizję państwową. Dzisiaj podobnych imprez jest mnóstwo. To tylko jeden z wielu koncertów transmitowanych przez TVP. Przypominam, że swoje festiwale ma też Polsat czy TVN. Dlatego poza wieloletnią tradycją, to tak naprawdę w tym festiwalu nie ma nic wyróżniającego się – powiedział Onetowi Hirek Wrona.
Gwiazdy nie chcą śpiewać w Opolu?
Patrząc na zmiany, które dokonały się w organizacji "Opola" trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden - polityczny aspekt. Organizatorem festiwalu jest w końcu Telewizja Polska, a to nie wszystkim się podoba. Ze słów dziennikarzy można wnioskować, że część osób właśnie z tego powodu odmówiła organizatorom przyjazdu.
– Oczywiście super byłoby, żeby w tegoroczną jubileuszową edycję, zaangażowane były osoby, które rozwijały festiwal, dla których to było wielkie wydarzenie, albo ci, którym opolska impreza odmieniła życie. Ci ludzie jednak nie przyjadą na miejsce z wiadomych przyczyn. Wszyscy doskonale je znamy – skomentował w Onecie Wrona.
"Najlepiej, żeby ten festiwal odwołali"
O przeszkodach, które stoją za decyzjami artystów, powiedział w portalu także były dziennikarz Trójki, a dziś Radia Nowy Świat Wojciech Mann.
– Jeżeli jubileuszowy koncert ma składać się jedynie z archiwalnych nagrań z artystami, którzy już odeszli, albo po prostu nie chcą tam występować, to z tego wszystkiego robi się jedna wielka groteska – powiedział dziennikarz. Pytanie o zasadność skwitował natomiast krótko:
– Mam na ten temat do powiedzenia chyba tylko jedną rzecz – najlepiej, żeby ten festiwal odwołali.
Puste ławki na festiwalu w Opolu
Do tego, że opolski festiwal nie jest już tym samym, czym był w latach swej świetności, raczej nie trzeba nikogo przekonywać. Dowodem na to jest chociażby frekwencja, która kilkukrotnie nie dopisała. Przykładem może być występ Jana Pietrzaka w 2017 roku, który występował do pustych ławek.
Podobna sytuacja miała miejsce rok później, czy na występach w 2020 roku, gdzie największe gwiazdy poprzednich edycji, takie jak Bajm, Skaldowie czy Maryla Rodowicz śpiewali dla garstki osób.
Dlatego powtórzę się, niech to wszystko całkowicie odwołają, albo zorganizują sobie dla własnej przyjemności Festiwal Piosenki Nieznanej, bo z opolską historią to wszystko nie ma nic wspólnego