W czwartek przed południem pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że w szwajcarskich Alpach zginął Kacper Tekieli, czołowy polski wspinacz, a prywatnie mąż Justyny Kowalczyk, dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej w biegach narciarskich. Informację o jego śmierci potwierdził w rozmowie z serwisem eurosport.pl Jerzy Natkański, dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. On również zdradził, że wspinacz zginął zasypany lawiną.
Jak informuje "Przegląd Sportowy" Kacper Tekieli był w trakcie realizacji projekt zdobycia wszystkich 82 czterotysięczników. W góry udał się z rodziną: żoną Justyną oraz synkiem Hugo. Razem udali się kamperem w 2,5-miesięczną podróż. Podczas gdy Kacper samotnie wspinał się na kolejne szczyty, Justyna Kowalczyk-Tekieli wraz z synkiem przebywali w samochodzie i organizowali własne wycieczki.
Cała wyprawa relacjonowana była w mediach społecznościowych. W weekend Tekieli donosił o zdobyciu Allalinhorn (4027 m), Strayhorn (4190 m) i Rimpfishhorn (4199 m). We wtorek wspinacz zamieścił na Instagramie ostatni post: zdjęcie swojego spakowanego plecaka leżącego przy oknie. Wyruszał właśnie jeden z najbardziej znanych szczytów w Alpach Szwajcarskich – Jungfrau (4158 m n.p.m.).
– W środę urwał się kontakt z Kacprem. Później pojawiła się informacja, że na miejscu jest lawinisko. Następnie dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie znajduje się tam ciało. Później, dziś rano, okazało się, czyje ciało – opowiada "Przeglądowi Sportowemu" anonimowa osoba związana ze środowiskiem górskim.
Szwajcarska policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu Polaka w środę ok. godz. 16.30. Tego samego dnia przeprowadzono lot poszukiwawczy, jednak nie przyniósł on rezultatów. Poszukiwania wznowiono w czwartek – i wtedy właśnie ratownicy odnaleźli ciało Tekielego.
Nie są znane dokładne okoliczności, w jakich doszło do tragicznego wypadku. – Wiemy tylko tyle, że spadł z lawiną, która pociągnęła go około tysiąc metrów – powiedział TVN24 Piotr Pustelnik, szef Polskiego Związku Alpinizmu. – Jungfrau dla Kacpra to nie był żaden wierzchołek, który sprawiłby mu większą trudność. Straszne nieszczęście. Kacper miał taki projekt, żeby wejść na wszystkie alpejskie czterotysięczniki i pewnie był już na dobrej drodze, żeby to skończyć – dodał.
Kacper Tekieli urodził się 23 listopada 1984 roku w Gdańsku. Z wykształcenia był filozofem, lecz z zamiłowania i zawodu wspinaczem. Na swoim koncie miał wiele imponujących przejść w Tatrach, Alpach, a także na Alasce. Był dyplomowanym instruktorem Polskiego Związku Alpinizmu (PZA) W Tatrach przeszedł ponad sto tras wspinaczkowych, przy czym wiele pokonał samotnie. W latach 2010-2015 był uczestnikiem programu Polski Himalaizm Zimowy (PZH). Na Elbrusa (najwyższy szczyt Kaukazu, 5642 m n.p.m.) wspiął się w niecałe 5 godzin. W 2020 roku zdobył wszystkie szczyty Wielkiej Korony Tatr w 37 godzin i 28 minut. Poprzedni rekord poprawił o 11 godzin. Był jednym z kandydatów do nagrody Piolet d’Or – jednego z najbardziej prestiżowych wyróżnień alpinistycznych na świecie.