Konferencja z Dodą i Górniak. Co tam się wydarzyło?
Przypomnijmy, że obydwie artystki pozostają na wojennej ścieżce od prawie dwóch dekad i nic nie zapowiada końca. W trakcie niedawnej konferencji prasowej wokalistki nie szczędziły sobie złośliwości.
Edyta Górniak przyszła na konferencję nieco spóźniona. Gdy weszła na salę, ukłoniła się wszystkim zgromadzonym. Wybranym nawet postanowiła podać rękę. Tego zaszczytu dostąpiła Maryla Rodowicz, Edward Miszczak i Nina Terentiew. Doda, która siedziała pomiędzy dyrektorem programowym telewizji Polsat, a "carycą telewizji", została przez Górniak pominięta.
Wokalistka zareagowała na to wówczas śmiechem, a z jej ust można było wyczytać: "Serio?". Potem robiła wymowne miny, gdy "Edi" przemawiała. Po części oficjalnej Rabczewska udzieliła kilku wywiadów, w których stwierdziła, że Edyta "nic się nie zmieniła".
– W sumie to się cieszę, że tak wyszło, bo znowu nic nie musiałam robić, żeby pokazać, jaka jest sytuacja i jak to wygląda za kulisami. Oczywiście do kamery można mówić wszystko: że jest się takim, owakim, z klasą, eleganckim, kulturalnym, a tak naprawdę później w takich odruchach widać prawdę – skomentowała.
Edyta Górniak mówi o kulisach sytuacji z przywitaniem
Tymczasem do całej sytuacji odniosła się Edyta Górniak. Artystka w najnowszym InsaStory powiedziała, że faktycznie spóźniła się na konferencję, przez co była "nieco speszona i kręciła się w kółko".
– Przyjechaliśmy z Allanem, paparazzi nas bardzo uprzejmie powitali, chcieli zrobić nam zdjęcia, ale Krzysztof Ibisz szybko pociągnął mnie za rękę i powiedział: Edi, to już czas, żebyś usiadła. Spóźniłam się, nie wiedziałam, po której stronie siedzą dziennikarze, zobaczyłam bardzo dużo ludzi i przywitałam się ze wszystkimi, kłaniając się kilkukrotnie. Byłam troszkę speszona, kręciłam się w kółko, ponieważ kamery i goście byli ze wszystkich stron. Kilkukrotnie się ukłoniłam wszystkim – relacjonowała gwiazda.
– Podeszłam do dyrekcji, bo wiedziałam, że potem, kiedy rozpoczną się wywiady, będzie straszny chaos, więc chciałam mieć pewność, że się z nimi osobiście przywitam. Była tam też pani Maryla, więc nie mogłam jej pominąć jako naszej legendy polskiej sceny. Nie zauważyłam niestety pani Alicji Majewskiej – dodała.
Potem przeszła do wątku z Dodą.
Edyta Górniak
W dalszej części wypowiedzi Górniak zasugerowała, że ma dobre intencje wobec Dody, ale ta "zbojkotowała całą sytuację".
– Wyciągnęłam do niej rękę kilkukrotnie publicznie, wie o tym, bo reagowała na to. Co prawda, wykpiła moje słowa i życzliwość, ale pomyślałam sobie, że przecież wie, że jestem jej życzliwa i może sobie porozmawiamy. Nie zdążyłyśmy (...), bo Dorota Rabczewska zbojkotowała całą sytuację, zmanipulowała, okłamała opinię publiczną, sugerując, że w ogóle się z nią nie przywitałam – mówiła.
Zdaniem wokalistki filmik z konferencji został tak zmontowany, by wyglądało na to, że nie przywitała się z Dodą i celowo ją pominęła. Artystka podkreśla, że gdyby faktycznie tak było, byłoby to niegrzeczne z jej strony.
Edyta Górniak
– Drugim punktem, którym chciała zwrócić na siebie uwagę, było podkreślenie, w jakim towarzystwie siedzi. I tu kolejna manipulacja. To nie było wskazane przez produkcję miejsce dla niej. Zresztą widać to na filmikach. Dorota Rabczewska jest jedynym z prawie czterdziestu artystów obecnych na konferencji, który złożył publiczne zażalenie, że nie dotknęłam jej dłoni. To wy zdecydujecie, czy to jest śmieszne czy dramatyczne – skwitowała.
Zobacz także