Na Kremlu podpisano w czwartek porozumienie w sprawie rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi. Alaksandr Łukaszenka stwierdził nawet, że transport głowic już się rozpoczął. Na decyzję dyktatorów ze Wschodu szybko zareagował Waszyngton.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informacja o tym, że Rosja chce rozmieścić na Białorusi broń atomową, pojawiła się pod koniec marca. Teraz Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka sfinalizowali swoje plany i w czwartek na Kremlu podpisano porozumienie. Podpisy złożyli ministrowie obrony obu krajów.
Putin i Łukaszenka dobili targu. Jest decyzja ws. broni atomowej na Białorusi
Taką informację przekazała rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS. "Podpisano dokumenty określające procedurę przechowywania rosyjskiej niestrategicznej broni jądrowej w specjalnym magazynie na terytorium Republiki Białoruś" – przekazało białoruskie MON na Telegramie.
Zdaniem Siergieja Szojgu ta decyzja to odwet wobec rzekomych "gróźb Zachodu". – W kontekście niezwykle gwałtownej eskalacji zagrożeń i aktywności wspólnych misji nuklearnych NATO jesteśmy zmuszeni do podjęcia działań odwetowych w sferze wojskowo-jądrowej – powiedział szef MON Rosji.
Jak informowaliśmy w naTemat, Rosja chce umieścić broń atomową przy zachodniej granicy Białorusi, a więc blisko granicy z Polską. Pierwotnie zakładano, że specjalny magazyn na arsenał jądrowy ma być gotowy do 1 lipca.
Alaksandr Łukaszenka przekonuje jednak, że magazyn nie tylko jest już gotowy, ale oznajmił także, że transport głowic jądrowych z Rosji na Białoruś już się rozpoczął. – Trzeba było przygotować miejsca składowania. Zrobiliśmy to wszystko. Dlatego zaczął się tranzyt broni jądrowej – powiedział dyktator na szczycie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej w Moskwie. Jego słowa cytuje m.in. państwowa białoruska agencja BelTA.
USA reagują na porozumienie Rosji i Białorusi ws. broni atomowej
Na czwartkowe porozumienie Rosji i Białorusi zareagowały już USA. – Stany Zjednoczone nie widzą powodów do zmiany swojego stanowiska nuklearnego, mimo porozumienia między Moskwą a Mińskiem ws. rozmieszczenia taktycznej broni nuklearnej na Białorusi – powiedział Matthew Miller, rzecznik Departamentu Stanu USA.
Dodał, że USA "zdecydowanie potępiają" umowę Putina z Łukaszenką, jednak Waszyngton nie stwierdził żadnych oznak, aby Rosja przygotowywała się do użycia broni atomowej.
– To nowy przykład nieodpowiedzialnego zachowania ze strony Rosji od czasu jej pełnej inwazji na Ukrainę – dodał Miller. Powtórzył też to, o czym USA mówią od dawna – że użycie broni chemicznej, biologicznej lub nuklearnej spotka się z "poważnymi konsekwencjami".
Przypomnijmy, że w marcu Władimir Putin zapowiedział, że to Moskwa będzie sprawować kontrolę nad jądrowymi rakietami rozmieszczonymi na Białorusi. I dodał, że to białoruski prezydent domagał się od Rosji takiego "wsparcia".
– Uzgodniliśmy z Łukaszenką, że umieścimy taktyczną broń jądrową na Białorusi bez naruszania reżimu nieproliferacji (nierozpowszechnianie i nierozprzestrzenianie broni, zwłaszcza nuklearnej – red.) – powiedział rosyjski dyktator.