Rosja zamierza umieścić broń atomową przy zachodniej granicy Białorusi. Specjalny magazyn na arsenał jądrowy będzie gotowy do 1 lipca. – Ta broń zwiększy możliwości zapewnienia nam bezpieczeństwa – powiedział dla RIA Novosti rosyjski ambasador w Mińsku Borys Gryzłow.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od początku wojny w Ukrainie Władimir Putin i jego propagandyści grożą Polsce i krajom NATO użyciem broni atomowej. Teraz Kreml poszedł o krok dalej
1 lipca Białoruś skończy przygotowywać specjalny magazyn na głowice nuklearne. Broń ma zostać umieszczona przy zachodniej granicy państwa
Rosyjski ambasador w Mińsku Borys Gryzłow zapewnia, że chodzi o podniesienie bezpieczeństwa Moskwy
Broń atomowa w zachodniej części Białorusi. Władimir Putin straszy NATO
– Przed 1 lipca zostanie przygotowany magazyn do rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi. Broń zostanie przeniesiona na zachodnie granice i zwiększy możliwości zapewnienia naszego bezpieczeństwa – powiedział ambasador Rosji w Mińsku Borys Gryzłow.
– To, że wokół tematu jest dużo hałasu, jest dobre. Myślę, że w końcu (USA - red.) zwracają uwagę na fakt, że powinien istnieć pewien parytet – dodał. Propagandysta Władimira Putina zarzucił bowiem, że Waszyngton także przechowuje arsenały jądrowe w Europie.
Gryzłow podkreślił, że cały proces będzie odbywał się bez naruszania postanowień układu o redukcji zbrojeń ofensywnych. Na niepokojące deklaracje ze strony Rosji przyszła natychmiastowa reakcja ze strony Stanów Zjednoczonych. Departament Obrony USA zapewnił, że nie ma ryzyka wybuchu wojny atomowej.
– Nie widzimy powodu, aby korygować naszą własną strategię postawy nuklearnej ani żadnych oznak, że Rosja przygotowuje się do użycia broni nuklearnej. Pozostajemy zaangażowani w zbiorową obronę sojuszu NATO – powiedział anonimowy urzędnik w rozmowie z Reutersem.
Podobną opinię przedstawili eksperci z Instytutu Badań nad Wojną. Ich zdaniem decyzja Putina "w sensie militarnym nie wpływa na ryzyko konfliktu jądrowego. Jest to element operacji informacyjnej".
Władimir Putin straszy NATO opcją atomową
Pierwsze deklaracje w sprawie przekazania głowic atomowych na Białoruś padły jeszcze w marcu. – Uzgodniliśmy z Łukaszenką, że umieścimy taktyczną broń jądrową na Białorusi bez naruszania reżimu nieproliferacji (nierozpowszechnianie i nierozprzestrzenianie broni, zwłaszcza nuklearnej – red.) – ogłosił Władimir Putin.
Warto także podkreślić, że Rosja ma już na Białorusi 10 samolotów zdolnych do przenoszenia taktycznej broni jądrowej
Jak pisaliśmy w naTemat, to nie jest tak, że na biurku Władimira Putina leży "czerwony guzik", który może doprowadzić do wojny nuklearnej. Użycie broni atomowej wymaga realizacji szeregu procedur, o czym mówił dr Łukasz Tolak, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Collegium Civitas.
– Sprawnie działające arsenały jądrowe są systemami bardzo rozbudowanymi, obejmującymi wiele elementów, systemów wczesnego ostrzegania, dowodzenia, przenoszenia etc. etc. – powiedział.
– Nie znamy precyzyjnych procedur, bo te objęte są tajemnicą. Ich tajność ma chronić system przed możliwością zakłócenia wykorzystania arsenałów jądrowych przez przeciwnika – dodał.