
Hawajski surfer Garrett McNamara poprawił ustanowiony przez siebie rekord świata pływając po 30-metrowej fali.
REKLAMA
Garrett McNamara ujarzmił rekordową falę w pobliżu miejscowości Praia do Norte w Portugalii. W tym samym miejscu ustanowił poprzedni rekord w 2011 roku. Jak sam mówił w wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika "The Observer", u wybrzeży Portugalii panują doskonałe warunki do surfowania. Na dnie oceanu znajduje się bowiem kanion, który dodatkowo spiętrza wodę.
Garret McNamara pokonuje 30-metrową falę
Przy okazji poprzedniego rekordu podkreślano, że ściana wody miała około 27,4 metra, czyli sięgała dziewięciu pięter. Tym razem była jeszcze wyższa. "Pokonał on najwyższą falę, jaką kiedykolwiek widziałem. To było niesamowite. Większość ludzi przestraszyłaby się, ale Garrett miał wszystko pod kontrolą" – relacjonował przyjaciel rekordzisty.
Czytaj także: BASE jumping. Najbardziej niebezpieczny sport świata. Ostatnia ofiara to 37-letnia Polka w ciąży
45-letni McNamara od dziecka interesuje się surfingiem. Zasłynął nie tylko z bicia rekordów, ale także m.in. z surfowania na falach tsunami na Alasce.
W czerwcu ubiegłego roku premierę miał pierwszy polski dokument o surferach. O filmie przeczytasz w naTemat.
