Katolicy starają się zaznaczyć swoje poparcie dla konserwatystów, którzy odrzucili ustawy o związkach partnerskich. Na zdjęciu Marsz Dla Życia i Rodziny, który odbył się w czerwcu 2012 roku w Warszawie.
Katolicy starają się zaznaczyć swoje poparcie dla konserwatystów, którzy odrzucili ustawy o związkach partnerskich. Na zdjęciu Marsz Dla Życia i Rodziny, który odbył się w czerwcu 2012 roku w Warszawie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Fundacja Mamy i Taty organizuje akcję, która ma wyrazić poparcie dla posłów głosujących przeciwko projektom ustaw o związkach partnerskich. W dwa dni zebrali podpisy 7 tysięcy osób. Zamierzają je wydrukować i wysłać do 228 parlamentarzystów, którzy w piątek zaprezentowali konserwatywne stanowisko.

REKLAMA
Akcja magazynu "Liberte", który nawołuje do bombardowania mailami 46 konserwatystów z PO, doczekała się reakcji. Fundacja Mamy i Taty zbiera podpisy pod listami wyrażającymi wdzięczność 228 posłom, których głosami odrzucono w piątek projekty ustaw o związkach partnerskich. Jak podaje "Rzeczpospolita" organizatorzy zamierzają je wydrukować i przekazać bezpośrednio do parlamentarzystów. Po niecałych dwóch dniach mają już ponad 7 tysięcy podpisów.
Fragment listu wysyłany do posłów

Wystąpili Państwo w obronie milionów polskich małżeństw, które Konstytucja RP obejmuje wyjątkową ochroną. Dali świadectwo prawdziwej odpowiedzialności i odwagi wobec prób forsowania w Polsce ryzykownych eksperymentów społecznych. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Rzeczpospolita"

Organizatorzy zwracają uwagę, że ich akcja jest niemal tak popularna jak ta magazynu "Liberte", bo choć wysłano w niej 412 tysięcy maili, to każdy wysyłał je do 46 posłów, więc tak naprawdę uczestników było 9 tysięcy. Zdaniem ekspertów akcja Fundacji Mama i Tata to dowód na rosnącą siłę katolików w sieci i znak czasu. W konserwatywnych organizacjach coraz większą rolę odgrywają młodzi ludzie, którzy doskonale radzą sobie w sieci.
W obronie tradycyjnego modelu rodziny stanęli blogerzy naTemat z Catholic Voices. "Wielu polskich rodziców spędza lata pracując za granicą, by zapewnić dzieciom byt i wykształcenie. Inni borykają się z biedą, chorobami, wykluczeniem społecznym, depresją, alkoholizmem, seksoholizmem, zdradą współmałżonka, brakiem wsparcia. Brak też nad Wisłą odpowiednio dostępnej terapii dla par, która pozwoliłaby przezwyciężać kryzysy i wspólnie wychować dzieci. Rodziców nie ma w domach i nie zajmują się swoimi dziećmi - chłopcy wychowują się bez ojców, dziewczynki bez matek" – napisali.
Źródło: "Rzeczpospolita"