
Teraz strona, która ideowo była mi bliższa, robi to samo w sposób o wiele bardziej prymitywny. Prostacko przenosi odpowiedzialność moralną z rodziców na dzieci. Niszczy tym samym wartości, które głosi, także moje. Daje okazję, by niezasłużenie znowu atakowano IPN. Sprowadza debatę publiczną na jeszcze głębsze niziny. CZYTAJ WIĘCEJ
Grzebanie w życiorysach
Janina Jankowska nie zgodziła się na to, by w krótkim artykule osądzić kilkoro znanych dziennikarzy na podstawie tego, kim byli w PRL ich rodzice i dziadkowie. Dorota Kania przywołała w nim nazwiska m.in.: Andrzeja Morozowskiego, Justyny Pochanke (dziennikarze TVN), Edwarda Krzemienia (szef portalu wyborcza.pl) i Monikę Olejnik (Radio Zet i TVN). Zasugerowała, że dzisiejsze postępowanie tych dziennikarzy w bardzo konkretnych sytuacjach mogą być związane ze stanowiskami zajmowanymi przez krewnych.
[...] dobrze zdokumentowana odpowie na wiele pytań: np. dlaczego był taki zbiorowy opór medialny przeciwko lustracji? Dlaczego słowo "układ" w każdym przekazie medialnym było wyszydzane, skoro wiadomo do dziś, że dobrze zorganizowana, odpowiednio powiązana grupa interesu decyduje prawie na każdym szczeblu? Można sobie zadać pytanie, czy te powiązania mają rodowód? CZYTAJ WIĘCEJ
Na barykadzie
Janina Jankowska przyznaje, że z takim podejściem jest dziś jednak wymierającym gatunkiem dziennikarza. Choć widzi dwa, zaciekle zwalczające się obozy i zdecydowanie sympatyzuje z tym konserwatywnym, nie wchodzi w okopy żadnego z nich. Jak zresztą twierdzi, tego nauczyło ją doświadczenie.
Janina Jankowska nad wszystkie dziennikarskie wartości ceni umiejętność prowadzenia sporu. Jej zdaniem w dzisiejszym światku stara się to robić bardzo niewiele osób: Ewa Milewicz, Paweł Lisicki, Andrzej Stankiewicz, Igor Janke. Nawet w ich przypadku efekty są jednak różne.