Szerokim echem obiły się ostatnie oskarżenia młodej Irlandki wobec Tilla Lindemana. Shelby Lynn zarzuciła frontmanowi zespołu Rammstein podanie jej substancji odurzających oraz przemoc. Tymczasem niemieckie media donoszą o kolejnych fankach grupy, które miały zostać "zwerbowane do uprawiania seksu z wokalistą".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po szokujących wyznaniach Shelby Lynn na temat tego, co miało się wydarzyć wokół koncertu niemieckiej formacji Rammstein, sprawa zaczęła przybierać jeszcze większe kręgi.
Nowe dochodzenie przeprowadzone przez niemieckich reporterów wskazuje, że muzyk i jego zespół mogli mieć schemat działania i traktować tak również inne kobiety.
Schemat działania ekipy Lindemanna miał być podobny...
Na początku czerwca NDR i dziennik "Süddeutsche Zeitung" opublikowali obszerny raport z nowymi relacjami kilkunastu fanek, których doświadczenia pokrywały się z tymi, przedstawionymi przez Shelby Lynn.
Niemieccy dziennikarze ujawnili – powołując się na zeznania kobiet – jak miała działać ekipa Rammsteina. Do niektórych ponoć pisali na Instagramie, a do innych podchodzili na koncertach.
Część fanek miała zostać poproszona o przesłanie zdjęć przed imprezą, a pozostałym robiono fotografie lub nagrywano filmiki już na miejscu. Według relacji poszczególnym dziewczynom kazano się ubrać w określony sposób i wtedy podobno otrzymywały wstęp do tak zwanego "rzędu zerowego", który znajdował się tuż pod sceną.
Jedna z kobiet twierdzi, że została nawet poinformowana, iż "impreza jest tylko dla tych, które są zainteresowane uprawianiem seksu z Lindemannem, a 60-letni rockman "chce, aby wzięły w niej udział tylko bardzo młode kobiety".
Pojawiały się też wzmianki o tym, że "uczestniczki miały być częstowane alkoholem i narkotykami".
Relacje kobiet, które ponoć spotkały się z wokalistką Rammstein
Dwie z nich (chciały pozostać anonimowe) opisały bezpośrednie spotkanie z Tillem Lindemannem.
Pierwsza mówiła o "niezwykle bolesnym seks z gwiazdą". Jednocześnie przyznała, że "nie odważyła się powiedzieć mu o tym, że czuła się nieswojo, bo 'przecież to był Lindemann'". Dopiero po czasie zdała sobie sprawę, że była to "forma nadużycia władzy".
Druga relacjonowała, jak straciła przytomność w hotelowym pokoju podczas imprezy po głównym koncercie Tilla. Z jej słów wynika, że ocknęła się dopiero później, kiedy "on już na niej leżał".
Reakcja Lindemanna na oskarżenia kobiet
Dziennikarze NDR i "Süddeutsche Zeitung" zwrócili się do Lindemanna i osób zaangażowanych w domniemaną "rekrutację młodych kobiet" o komentarz w tej sprawie, ale go nie otrzymali.
Przypomnijmy, że zespół po pierwszych zarzutach krótko się do nich odniósł.
"W związku z krążącymi w mediach zarzutami w sprawie Wilna, możemy wykluczyć możliwość, że to, co jest zarzucane, miało miejsce w naszym środowisku" – napisali za pośrednictwem Twittera członkowie Rammstein. "Nie mamy także informacji, by toczyło się oficjalne dochodzenie w tej sprawie" – dodali i wyłączyli możliwość komentowania wpisu.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.