Patryk Vega, a raczej: Besaleel, szykuje się do filmu o Władimirze Putinie. W sieci wylądował koncepcyjny trailer jego pierwszego międzynarodowego filmu. Ma zajrzeć w głąb umysłu przywódcy Rosji i być protestem przeciw wojnie w Ukrainie. Zapowiada się na mocne kino klasy Ź.
Reklama.
Reklama.
Patryk Vega już nie raz odgrażał się, że chce podbić zagraniczny rynek. Uważa, że nad Wisłą, pomimo finansowego sukcesu, jest niedoceniany. W lutym zeszłego roku zdradził w naTemat, że kończy z polskim kinem, a jego autobiograficzna "Niewidzialna wojna" ma być ostatnią rodzimą produkcją.
Patryk Vega jak obiecał, tak zrobił. Kończy z polskim kinem i kręci międzynarodowy film o Putinie
Następnie na festiwalu filmowym w Cannes udzielił wywiadu prestiżowemu magazynowi "The Hollywood Reporter", w którym ujawnił, o czym, a raczej o kim, będzie jego zagraniczny debiut. Na celownik bierze Władimira Putina. W filmowej biografii chce opowiedzieć o jego gangsterskich początkach, gdy prezydent Federacji Rosyjskiej był jeszcze burmistrzem Sank Petersburga, a całość zakończyć na wojnie w Ukrainie.
Film miał roboczy tytuł "The Vor in Law", co nawiązywało do rosyjskiego określenia na kogoś w stylu "ojca chrzestnego". Obecnie projekt funkcjonuje pod nazwą "Putin" – do sieci trafił koncepcyjny trailer, czyli zwiastun pokazujący wizję reżysera.
Użyto do tego technologii deep fake, która na twarz aktora nałożyła podobiznę niesławnego polityka. Podobnie zrobiono z Borysem Jelcynem i Billem Clintonem. W tle z kolei słyszymy fragment piosenki "Toxic" Britney Spears.
Zobacz koncepcyjny trailer nowego filmu Patryka Vegi aka Besaleela. Internauci ostro komentują
"Zajebiste, takie kino klasy E puszczane na Sci Fi o 3 w nocy", "Szczerze powiedziawszy to nie spodziewałem się, że Vega weźmie argument 'sztuczna inteligencja zrobiłaby lepszy film od ciebie' na poważnie. I to tak na POWAŻNIE poważnie", "Wygląda ch*jowo, czyli Vega wciąż utrzymuje swój poziom", "Oni nam zrobili prowokacje rakietą, a to nasza odpowiedź" - czytamy w komentarzach pod zwiastunem.
Choć w trailerze komputer generuje twarz Putina, to w samym filmie ma wystąpić "międzynarodowa gwiazda". Nie znamy jednak jej nazwiska. W nowej rozmowie z "The Hollywood Reporter" polski reżyser zapewnia, że film będzie eksplorował "umysł Putina i rosyjską duszę". Ma kosztować 12 milionów dolarów i być kręcony w Polsce, na Litwie i Malcie.
Co ciekawe w wywiadzie Patryk Vega przedstawił się jako biblijny Besaleel. Był "rzemieślnikiem odpowiedzialnym za wykonanie Arki Przymierza oraz Przybytku Mojżeszowego, gdy Izraelici byli na pustyni". Imię oznacza dosłownie "w cieniu Boga".
Reżyser otwarcie mówi o swojej wierze i wplata ją w swoje ostatnie filmy. Zresztą w "Niewidzialnej wojnie" pojawia się scena, za którą dostał w tym roku Węża – polski odpowiednik Złotej Maliny. Widzimy w niej, jak grający Patryka Vegę Rafał Zawierucha jest zaspokajany oralnie przez kobietę – w pewnym momencie podciąga spodnie i odmawia jej "dla Jezusa". Film w sumie zdobył aż siedem wyróżnień spośród 13 nominacji.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Amerykanie i nawet zachodni europejczycy nie rozumieją Putina. Jestem osobą stygmatyzowaną przez komunizm, ponieważ dorastałem w komunistycznej Polsce. Jednocześnie ukształtowała mnie kultura audiowizualna Hollywood. Właśnie z tego powodu uważam, że jestem w stanie przetłumaczyć zawiłości kultury Wschodu na język Zachodu.