24-latek zmarł w trakcie interwencji policji. Są nowe doniesienia ws. sekcji zwłok
redakcja naTemat
03 czerwca 2023, 12:47·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 czerwca 2023, 12:47
Pod koniec maja w trakcie policyjnej interwencji przy ul. Wierzbowej w Białymstoku 24-letni mężczyzna stracił przytomność i zmarł. Nadal w tej sprawie jest wiele niewiadomych. Białostocka prokuratura ciągle czeka na protokoły z wynikami sekcji zwłok młodego mężczyzny.
Reklama.
Reklama.
Nowe informacje ws. śmierci 24-latka podczas interwencji policji
Nowe informacje na ten temat podaje PAP. Agencja rozmawiała ze śledczymi w Prokuraturze Rejonowej Białystok-Północ. Z uzyskanych informacji wynika, że śledczy wciąż czekają na protokoły sekcji zwłok zleconej Zakładowi Medycy Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Do tego czasu prokuratura nie ujawnia szczątkowych, niepełnych jeszcze danych z sekcji.
Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone w kierunku niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Służby zabezpieczyły nagrania z kamer nasobnych czterech funkcjonariuszy uczestniczących w interwencji oraz nagrania z ulicznego i miejskiego monitoringu.
– Funkcjonariusze przyjechali tam po informacji o tym, że ktoś biega po jezdni, wbiega między samochody i próbuje do nich wsiadać – poinformował wówczas rzecznik podlaskiej policji podinspektor Tomasz Krupa.
24-latek zmarł w trakcie interwencji policji w Białymstoku
Kilku funkcjonariuszy pojawiło się na miejscu i rozpoczęło interwencję. Jak podał rzecznik podlaskiej policji, w trakcie wykonywanych czynności 24-letni mężczyzna, którego dotyczyło zgłoszenie, stracił przytomność i funkcje życiowe. Mimo podjętych czynności ratunkowych życia 24-latka nie udało się uratować.
"W trakcie interwencji mężczyzna stracił przytomność. Policjanci natychmiast wezwali karetkę i rozpoczęli reanimację mężczyzny, którą prowadzili do czasu przyjazdu ratowników medycznych. Mimo akcji ratowniczej mężczyzna zmarł. Wszystkie okoliczności śmierci mężczyzny są wyjaśniane przez prokuraturę, która od razu została poinformowana o zdarzeniu" – podawała w komunikacie oficer prasowy Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Przedstawiciele służb informowali, że z dotychczasowych ustaleń wynikało, iż mężczyzna najprawdopodobniej znajdował się pod wpływem jakiegoś środka psychoaktywnego.