Bartosz Filipowicz z TVN zapytał Mateusza Morawieckiego o "listę osób powiązanych z władzą, a zarabiających ogromne pieniądze w spółkach Skarbu Państwa". Jak informowaliśmy w naTemat, prawie 490 mln zł trafiło na pensje i premie dla związanych z PiS pracowników państwowych spółek. Informacje o związkach ludzi PiS z bardzo dużymi pieniędzmi ujawniła Wirtualna Polska. Chodziło o tzw. "Klub milionerów PiS".
Dziennikarz TVN powtórzył wcześniejsze pytanie innego reportera: "czy te osoby zarabiają za dużo?". Zwrócił uwagę, iż premier wcześniej na pytanie nie odpowiedział i jednocześnie zadał kolejne, czy "hasło praca, pokora, umiar jest aktualne", przy tym wspominając słowa Jarosława Kaczyńskiego o "tłustych kotach", odnoszące się do osób powiązanych z PiS, a zarabiających duże pieniądze w państwowych firmach.
Morawiecki wyraźnie niezadowolony stwierdził, że to bardzo ciekawe, iż "redakcja TVN, będąca tak naprawdę ekspozyturą Platformy Obywatelskiej, takie pytania zadaje". Zdaniem premiera, wcześniej zarobki szefów spółek Skarbu Państwa były de facto dwa razy wyższe, a dziennikarze sprzyjający PO "jakoś się tym za bardzo nie interesowali".
– My ograniczyliśmy już w 2016 roku (zarobki w spółkach Skarbu Państwa - red.), nie dziś, gdy ten temat został uwypuklony, i ciekawe, czy TVN pokaże, ile zarabiali szefowie SSP za rządów PO i za naszych – pytał retorycznie szef rządu PiS.
– Szczerze mówiąc, wątpię, ale może pokażą, może będzie im trochę głupio, przy czym pokażemy, jaka była inflacja, jakie były obroty – dodał Morawiecki.
Wówczas do akcji wkroczył prowadzący konferencję prasową rzecznik rządu Piotr Müller. Zwrócił uwagę, że "redakcja TVN oburza się (...), byłbym wdzięczny, gdyby na konferencjach prasowych Donalda Tuska dziennikarze TVP mogli też zadawać pytania".
– Panie Tusk, niech się pan nie boi i odpowiada na pytania – dodał Morawiecki, nawiązując do słów swojego rzecznika. Jak wyraził się premier, odpowiada na wszystkie pytania TVN, mimo że stacja ta często zadaje ich najwięcej ze wszystkich telewizji.
Jak ujawniła Wirtualna Polska, prawie 490 mln zł trafiło na pensje i premie dla związanych z PiS pracowników państwowych spółek. Analiza dokumentacji wykazała, że aż 90 osób związanych z Nowogrodzką stało się milionerami. – Dorwali się wszyscy do koryta! – oburzała się w komentarzu dla naTemat.pl posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
Wirtualna Polska przeanalizowała raporty dziewiętnastu spółek Skarbu Państwa z lat 2016-2022. Z analizy portalu wynika, że kierownictwo tych spółek, które było powiązane z Prawem i Sprawiedliwością oraz całym obozem rządzącym, dobrze na tym zarobiło.
Po sprawdzeniu zarobków 152 osób okazało się, że powiązani z najważniejszymi osobami w państwie (Jarosławem Kaczyńskim, Mateuszem Morawieckim, Zbigniewem Ziobrą czy Beatą Szydło) pracownicy między innymi Orlenu, Lotosu, Energii i wielu innych spółek, dorobili się w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy milionowych majątków.