Do Andrzeja Dudy miał pisać jeden z tzw. "tłustych kotów PiS".
Do Andrzeja Dudy miał pisać jeden z tzw. "tłustych kotów PiS". Fot. Michal Dubiel/REPORTER
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Ukazała się kolejna wymiana korespondencji, która ma pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka
  • Tym razem korespondencja dotyczy obecnego prezydenta Andrzeja Dudy
  • Opublikowana wiadomość miała zostać wysłana przez jednego z tzw. "tłustych kotów Prawa i Sprawiedliwości"
  • Wiadomość ma pochodzić speca od wizerunku Sebastiana Bojemskiego. Jej treść dotyczyła "propozycji komunikacji" w sprawie "konferencji na temat pozycji polskich konsumentów vs. banki". Z e-maila wynika, że jego firma PRacownia pomagała PiS w kampanii przed wyborami europejskimi w 2014 roku.

    Tym razem wyciek e-maili dotyczy Andrzeja Dudy

    "Szanowni Panowie, w załączeniu przesyłam propozycję komunikacji dotyczącą konferencji na temat pozycji polskich konsumentów vs. banki, propozycji talking point'ów dla p. Prezesa na wystąpienia z okazji uchwalenia Konstytucji 3 maja oraz założenia do spotów. W przypadku spotów, proszę o akceptację oraz kontakt do firmy, która ma je produkować. Po niej będziemy rozwijali założenia w scenariusz wspólnie z Wami oraz producentem" – brzmi treść tej wiadomości.

    E-mail miał trafić do m.in. do Andrzeja Dudy, Joachima Brudzińskiego i ówczesnego rzecznika PiS Adama Hofmana. Duda został w tamtym czasie europosłem. Zanim to się stało, w styczniu 2014 został szefem kampanii PiS wyborami do Parlamentu Europejskiego. Uzyskał w nich mandat eurodeputowanego. Otrzymał blisko 100 tys. głosów

    Warto tutaj zwrócić uwagę, że Bojemski znalazł się później na sławnej już liście przygotowanej przez polityków PSL. Chodzi o listę tzw. "tłustych kotów PiS".  

    PSL opublikowało listę tzw. "tłustych kotów PiS"

    Chodzi o to, że latem 2021 roku politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego przygotowali listę działaczy Prawa i Sprawiedliwości, których nazwali "tłustymi kotami z PiS". To ponad 350 polityków partii rządzącej, członków ich rodzin i znajomych, którzy znaleźli zatrudnienie w spółkach skarbu państwa.

    — Uchwała PiS, według której rodziny posłów nie powinny zajmować lukratywnych posad w spółkach, niczego nie rozwiązuje — mówił wówczas rzecznik PSL Miłosz Motyka.

    Dlaczego? — To dlatego, że problem nie dotyczy tylko rodzin, choć takie oczywiście na naszej liście są. Na liście jest wielu działaczy PiS, ich znajomych i współpracowników. Słowa prezesa Kaczyńskiego, że „do polityki nie idzie się dla pieniędzy”, okazały się niespełnioną obietnicą – przekonywał wtedy rzecznik PSL.

    Dodajmy, że PRacownia to agencja założona przez ludzi związanych wcześniej w Morawieckim i szefem KPRM Michałem Dworczykiem, świadcząca usługi na rzecz spółek skarbu państwa. Wśród jej założycieli jest właśnie wspomniany Bojemski. Za rządów PiS otrzymał posadę wiceprezesa w Lotos Paliwa.

    Czytaj także: