Kacpura po śmierci Doroty: Jeśli lekarze nie ratują kobiet, będziemy ich nazywały mordercami
Śmierć Doroty z Nowego Targu na sepsę wstrząsnęła polską opinią publiczną. Kobieta, która była w powikłanej ciąży, przez trzy dni nie uzyskała w szpitalu ratującej życie aborcji. – Na lekarzy nie działają błagania kobiet (o ratowanie zdrowia lub życia). Bardziej działa na nich nasza prawniczka albo informacja o kontakcie z Federą – mówi Krystyna Kacpura, prezeska Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, gościni podcastu poliTYka.
Działaczka wspomina, jak w 1991 roku to Naczelna Izba Lekarska zakazała medykom przerywania ciąży, choć prawo na to pozwalało. Politycy przegłosowali ustawę antyaborcyjną dopiero kilka lat później.
Kacpura nie szczędzi ostrych słów lekarzom, którzy z założonymi rękami obserwują śmierć pacjentek w ciąży, choć mają obowiązek, także prawny, je ratować. – Będziemy mówić, że jesteście mordercami kobiet. Tak nie można. Gdy kobieta jest pod waszą opieką, musi się czuć bezpiecznie. Jeśli (nie ratuje jej pan, bo) nie chce pan pod szpitalem płodobusów, to jutro od samego rana będzie pan miał dziennikarzy i stacje telewizyjne – zapowiada prezeska Federy.
Federa prowadzi całodobowy dyżur przy telefonie alarmowym dla osób w ciąży, które boją się o swoje zdrowie lub życie, pod numerem 501 694 202.