Francois Hollande, prezydent Francji
Francois Hollande, prezydent Francji Matthieu Riegler/Creative Commons

Prezydent Francji Francois Hollande odwiedził odbite z rąk islamistów przez wojska francuskie i malijskie miasto Timbuktu. Na ulicach witały go tłumy wiwatujących Malijczyków. Eksperci podkreślają jednak, że sytuacja w kraju wciąż jest niestabilna.

REKLAMA
Francja nie zakończyła jeszcze operacji w Mali, ale wkrótce pałeczkę przejmą kraje afrykańskie – cytuje Hollande’a rp.pl. Będzie przed nimi leżeć ciężkie zadanie przywrócenia w Mali porządku, bo choć siłom francusko-malijskim udało się zdobyć trzy miasta, które od niemal roku kontrolowali dżihadyści, w kraju wciąż jest niespokojnie.
rp.pl

W związku z wizytą Hollande'a Timbuktu, leżące ok. 900 kilometrów na północny wschód od stolicy Mali, Bamako, jest silnie strzeżone. Co 100 metrów rozmieszczeni są francuscy żołnierze, ulice patrolują pojazdy opancerzone. CZYTAJ WIĘCEJ


Mieszkańcy terenów zajmowanych w ostatnich miesiącach przez islamskich fundamentalistów z ulgą przyjęli francuską obecność. Hollande’a witały okrzyki “Niech żyje Francja!” i dźwięki muzyki, zabronionej na tych terenach przez islamistów.
rp.pl

Islamiści z al Kaidy i organizacji Ansar Dine (Obrońcy Wiary), którzy okupowali Timbuktu przez 10 miesięcy, wprowadzili tam skrajną formę szariatu, praktykując publiczne egzekucje, amputacje kończyn i chłosty. Islamiści zniszczyli też mauzolea sufickich świętych, wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO, oraz dwa z trzech wielkich meczetów, również wpisanych na tę listę. Zniszczono również 2 tys. z ok. 300 tys. bezcennych rękopisów przechowywanych w mieście. CZYTAJ WIĘCEJ

Przeszkodą na drodze ku trwałemu pokojowi w Mali mogą być nie tylko działania dżihadystów, ale i sprawa MNLA, czyli zbrojnej milicji z plemienia Tuaregów, zamieszkujących północną część kraju. Organizacja domaga się większej niezależności tych terenów od stolicy kraju, Bamako. Jak informuje “The Guardian”, troskę organizacji broniących praw człowieka wzbudza także postępowanie malijskich żołnierzy, którzy na zajmowanych terenach mają dopuszczać się samosądów.
Źródło: Rp.pl, Guardian.co.uk