Od czwartku trwa zamieszanie na Lotnisku Chopina w Warszawie, wywołane przez delegację RPA. W rozmowie z naTemat Straż Graniczna i kierownictwo Okęcia wyjaśniło, co się stało. – Zapewniliśmy pełną obsługę, jeśli chodzi o odprawę, ale te osoby miały broń na pokładzie i tej broni było sporo – wyjaśniła por. Anna Michalska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zamieszanie na Lotnisku Chopina. "Mieli broń na pokładzie i to sporo"
O zdarzeniu jako pierwsze poinformowało Radio Zet. Jak czytamy, od kilkunastu godzin na płycie Lotniska Chopina w Warszawie stoi samolot z Republiki Południowej Afryki. Na pokładzie przebywa blisko 100 osób, tworzących delegację państwa.
Rozgłośnia ustaliła, że maszyna należy do delegacji reprezentującej prezydenta RPA. Cyril Ramaphosa w miniony czwartek dotarł do Warszawy na spotkanie zAndrzejem Dudą, a już w piątek ruszył do Kijowa, by odbyć rozmowę z Wołodymyrem Zełenskim.
Powodem, dla którego maszyna utknęła na lotnisku, ma być brak dokumentów u niektórych dyplomatów. Te zaś są niezbędne do opuszczenia lotniska. Kolejna kwestia to dodatkowi ochroniarze, którzy mieli mieć ze sobą broń bez odpowiednich zezwoleń.
W rozmowie z naTemat rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska podała szczegóły ws. zdarzenia. – Delegacja z RPA, która przyleciała wczoraj samolotem czarterowym z Johanesburga, dobrowolnie postanowiła pozostać na pokładzie samolotu – powiedziała.
– Wszyscy pasażerowie mogli wysiąść. Zapewniliśmy pełną obsługę, jeśli chodzi o odprawę, ale te osoby miały broń na pokładzie i tej broni było sporo. Nie było też pozwolenia na wjazd z tą bronią na teren Polski – dodała.
Jak podkreśliła, odprawa była możliwa, ale po pozostawieniu broni na pokładzie maszyny. – Pasażerowie zdecydowali, że zostaną na pokładzie razem z tą bronią, a pilot i obsługa zostali odprawieni bez problemu – podsumowała.
Lotnisko Chopina dla naTemat: W godzinach przedpołudniowych planowany jest odlot samolotu
Otrzymaliśmy jednak stanowisko biura prasowego Lotniska Chopina, które poinformowało nas, że nie bierze bezpośredniego udziału w procesie obsługi pasażerskiej, a także nie ma możliwości odmówienia deboardingu lub wjazdu na teren Polski.
"Według informacji pozyskanych przez lotnisko, po konsultacjach ze służbami państwowymi RP, delegacja podjęła decyzję o pozostaniu na pokładzie samolotu" – przekazali przedstawiciele instytucji.
"Służby lotniskowe są w kontakcie z pasażerami i są gotowe udzielić każdego wsparcia. W godzinach przedpołudniowych planowany jest odlot samolotu wraz z pasażerami" – dodali.