Zaskakującymi słowami Joe Biden zakończył swoje przemówienie. Brzmiały one dosłownie: "All right. God Save the Queen, man," (W porządku, Boże chroń królową, człowieku".
Słowa dotyczące królowej padły dość niespodziewanie. Wcześniej Biden zwrócił się do tłumu, że nie będzie w stanie zrobić sobie z wszystkimi zdjęcia ze względu na pogodę. Kontrowersyjne słowa natomiast zwieńczyły wystąpienie.
Słowa prezydenta USA, które wiele osób wprawiły w konsternację, skomentował Biały Dom.
– Prezydent zwracał się w ten sposób do kogoś na widowni – powiedziała Olivia Dalton, zastępczyni głównego sekretarza prasowego administracji w Waszyngtonie w oficjalnym komunikacie.
Wśród komentarzy pojawił się jednak ten, który wygłosił Nile Gardiner, specjalista ds. polityki zagranicznej w Heritage Foundation i były doradca zmarłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher. Napisał na Twitterze: "Joe Biden najwyraźniej postradał zmysły i wydaje się, że ledwo wie, co mówi, ale (to) uderzająco ironiczna uwaga prezydenta w świetle jego długiej historii nienawiści do Wielkiej Brytanii".
Jak podaje Washington Times, Joe Biden przynajmniej raz powiedział "Boże, chroń królową" po poświadczeniu zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w 2016 r. Te uwagi zostały uchwycone po jednej z sesji Kongresu.