Polskie linie lotnicze PL LOT wykonały niezwykły lot na trasie łączącej Warszawę z Tokio. Była to podróż o tyle wyjątkowa, że odbyła się przez biegun północny – ominięto w ten sposób rosyjską przestrzeń powietrzną.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polski LOT poleciał z Tokio do Warszawy trasą polarną
Rzecznik narodowego przewoźnika przekazał, że pierwszy Dreamliner PLL LOTpoleciał z Tokio do Warszawy trasą polarną.
"Dzięki decyzji ULC o zmianie w części Certyfikatu Przewoźnika Lotniczego AOC, polegającej na rozszerzeniu obszaru prowadzenia operacji o północną strefę polarną oraz o zwiększeniu ETOPS ze 180 do 207 minut dla samolotów typu Boeing B787-8 oraz B-787-9" – napisał Krzysztof Moczulski na Twitterze.
Samolot Boeing 787-9 Dreamliner przeleciał przez Cieśninę Beringa, minął biegun północny i nad norweskim archipelagiem arktycznym Svalbard. Wylądował w Warszawie o 5:33 czasu w niedzielę.
Pierwszy wystartował dokładnie 17 czerwca z Tokio do Warszawy. W składzie pierwszej załogi byli CPT Krzysztof Smyk, CPT Piotr Wiliński i FO Cezary Józko.
Jak wyjaśnił Moczulski, w praktyce oznacza to, że Dreamlinery PLL LOT mogą wykonywać rejsy nad biegunem północnym. "Przy wyborze tej trasy, czas lotu z Tokio do Warszawy ulegnie skróceniu o około 1,5 godziny, co przekłada się na znacznie mniejsze zużycie paliwa oraz możliwość zabrania większej ilości frachtu" – podkreślił rzecznik.
Latanie trasą polarną może dać możliwość bezpośrednich rejsów do Honolulu
Ta decyzja PLL LOT może otworzyć nowe, wygodne trasy lotnicze dla Polaków. Chodzi o to, istnieje możliwość uruchomienia nowych, wcześniej niedostępnych połączeń – np. bezpośrednich rejsów do Honolulu na Hawajach.
Jednocześnie, jak przekazał Moczulski, trasa ta ma jednak swoje ograniczenia – możliwość wykonania lotu tę trasą uzależniona jest od poziomów skali prognozy kosmicznej, które mają wpływ na systemy nawigacji satelitarnej, czy łączność radiową.
"Przygotowania do wdrożenia takich operacji były poprzedzone kilkumiesięczną pracą zespołu, który na podstawie przepisów EASA musiał wprowadzić wiele działań" – poinformował.
Rzecznik przypomniał również, że samoloty LOT-u już w latach 80-tych latały trasą polarną. "Mimo dość prymitywnego wyposażenia nawigacyjnego samolotów typu IL-62M, dzięki wybitnemu zespołowi PLL LOT i nawigatorów, w których gronie znajdował się SP. Edward Makula, możliwe były do wykonania tzw. rejsy rybackie przewożące pracowników Dalmoru do Anchorage na Alasce" – czytamy na jego Twitterze.
I zauważył: "Zmieniły się czasy, wyposażenie samolotów oraz przepisy i LOT ponownie wraca do grona kilku linii lotniczych mających możliwość wykonywania operacji polarnych".
Dodajmy, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę wiele linii lotniczych zawiesiło operacje w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej. Kraje w Europie i Ameryce Północnej zamknęły swoją przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów. Znalazła się w nich oczywiście też Polska.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.