Bożena Dykiel mówiąc o skąpstwie TVN-u użyła słowa "pożydzić". W odpowiedzi internauci stworzyli neologizm "dykielić", którym będą określać "używanie publicznie rasistowsko nacechowanych słów bez krzty refleksji i w stanie niezmąconego samozadowolenia". Jak powinniśmy zachować się, gdy w naszym towarzystwie ktoś użyje posobnie nacechowanych słów rozmawiamy z Piotrem Kadlčikiem, przewodniczącym Gminy Żydowskiej w Warszawie.
Bożena Dykiel szerzy szkodliwe stereotypy, używając słowa "pożydzić" na określenie skąpstwa?
Nie wydaje mi się, żeby to były celowe słowa, nastawione na upowszechnianie stereotypów czy obrażenie kogokolwiek. Takie słowa świadczą o człowieku, który ich używa. Takie słownictwo wynosi się z domu, przejmuje od rodziców. Proszę zwrócić uwagę, że pani Dykiel dziwiła się temu, że inni goście programu reagują zaskoczeniem, czy wręcz niedowierzaniem. Dla niej użycie takiego zwrotu było naturalne.
Chyba nie tylko pani Dykiel używa takiego sformułowania. W słowniku języka polskiego jako drugie znaczenie słowa "Żyd" podano "człowiek skąpy i chciwy".
Ciekaw jestem czy w slowniku o Szkotach również napisano, że są skąpi. Takie słowa mogą jedynie świadczyć o autorach hasła. Nie wydaje mi się, by był to jakiś głęboko zakorzeniony antysemityzm, ale raczej bezrefleksyjne mówienie czegoś, co potencjalnie może dotknąć innych. Kiedyś mówiło się "moje chamstwo świadczy o mnie". Ja może sparafrazowałbym to i powiedział "twój język świadczy o tobie".
Nie wiem tylko, czy takie słowa świadczą jedyni o wypowiadającym je. Polacy używają takiego zwrotu często, on jest mocno zakorzeniony w historii, literaturze.
Wychowanie to rownież nabywanie stereotypów. Gdy dojrzewamy powinniśmy dokonać oceny, których powinniśmy się wyzbyć, a ktore z nami pozostaną. To chwila podjecia świadomej decyzji, czy chcemy być postrzegani poprzez pryzmat słów takich jak "pożydzić". No chyba, że używamy ich w pełni świadomie.
Jak należy zareagować na słowa podobne do tych, które padły w "Dzień Dobry TVN"?
To jest dobre pytanie. Sam nie wiem, jak zachowałbym się w takiej sytuacji. Po prostu by mnie zatkało, dokładnie jak tych prowadzących program. Wydaje mi się, że nie ma recepty na to, jak zachować się w takiej sytuacji.