"Titanic" trafi w lipcu na platformę Netflix. Internauci nie kryją emocji.
"Titanic" trafi w lipcu na platformę Netflix. Internauci nie kryją emocji. Fot. kadr z filmu "Titanic"
Reklama.

"Titanic" wraca na Netfliksa

Już od 1 lipca bieżącego roku subskrybenci platformy Netflix będą mogli oglądać na niej film "Titanic" w reżyserii Jamesa Camerona ("Avatar") z Leonardem DiCaprio i Kate Winslet w rolach głównych. Taka informacja zbiegła się niefortunnie w czasie z tragedią załogi łodzi podwodnej Titan, która implodowała krótko po zanurzeniu. Część internautów uważa, że decyzja giganta streamingu jest podyktowana chęcią zysku.

"Zarabiacie na krzywdzie ludzi"; "Netflix jak zwykle robi swoje"; "Netflix chce zarobić" – czytamy na Twitterze. Ponadto wśród wpisów nie zabrakło żartów z Titana i "głupoty" załogi.

Źródła tygodnika "Variety" poinformowały, że powrót filmu Camerona na platformę po zaledwie tygodniu od katastrofy Titana jest związany z licencją. "Jeśli 'Titanic' pojawi się na Netfliksie 1 lipca, to znaczy, że serwis zawarł umowę licencyjną kilka miesięcy wcześniej" – przekazał anonimowy informator.

James Cameron o katastrofie Titana

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, James Cameron nie tylko nakręcił "Titanica", ale również dokument "Głosy z głębin 3D", będący zapisem sześciotygodniowej ekspedycji do wraku Titanica. Filmowiec w rozmowie z ABC News skomentował, że katastrofę z 1912 roku z tragedią pasażerów Titana łączy więcej, niż można by się spodziewać.

– Jestem porażony podobieństwem do katastrofy Titanica. Kapitan był wielokrotnie ostrzegany przed zderzeniem z górą lodową, a mimo to płynął na nią z pełną prędkością – powiedział reżyser. Cameron opowiedział także o swoich doświadczeniach z pracą na dużych głębokościach – mówił kanadyjski filmowiec w wywiadzie ze stacją telewizyjną.

Według ustaleń dziennika "The New York Times" eksperci już wcześniej ostrzegali firmę OceanGate przed potencjalnym zagrożeniem i namawiali ją do poddania się standardowemu procesowi certyfikacji.

Czytaj także:

Dyrektor operacji morskich OceanGate, David Lochridge, rozpoczął pracę nad raportem w tej sprawie w 2018 roku. Dokument podobno był miażdżący, jeśli chodzi o kwestię wykorzystania łodzi Titan do takich wypraw, jak ta w pobliże szczątków Titanica. Maszyna wymagała dalszych testów. Z wniosku wynikało, że każda wyprawa na znaczną głębokość będzie niebezpieczna dla załogi.