Od początku 2022 roku w jeziorze Michigan i rzece Chicago znaleziono 16 ciał. Policja uważa, że sprawy nie są ze sobą powiązane, ale eksperci i media piszą, że za tym co się dzieje w tej okolicy, może stać seryjny zabójca. Co więcej, jeden ze zmarłych to Polak.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informację na ten temat podaje m.in. "New York Post". Jak informuje amerykański portal, szczątki ciał aż 10 mężczyzn i 6 kobiet zostały wydobyte z rzeki Chicago i jeziora Michigan od początku 2022 roku. Wywołało to obawy przed seryjnym mordercą terroryzującym lokalną społeczność.
Co ważne, ciała pięciu mężczyzn zostały wydobyte w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. – Jest zbyt wiele zbiegów okoliczności – powiedziała gazecie Tracy Walder, była agentka federalna CIA i FBI.
Walder uważa, że w tej okolicy może działać seryjny morderca. Jej zdaniem wskazują na to sprawy "przypadkowych" utonięć, odnajdywanie ciał daleko od miejsca, w którym zgłoszono zaginięcie ofiar oraz dość krótki okres, w których znaleziono zwłoki wielu ofiar. – Istnieje tak wiele podobnych wzorców. Nie jest to już tylko zbieg okoliczności – uważa ekspertka.
Ostatnie ciało okryto w czerwcu 2003 roku
Ostatnim wyciągniętym z wody był 26-letni Noah Enos, którego zwłoki odkryto 17 czerwca tego roku, pięć dni po tym, jak zniknął po koncercie rockowym w Salt Shed.
– Wiem, że Noah nie był pierwszym, który zaginął i został znaleziony w rzece. Mam nadzieję, że jest ostatnim – powiedziała jego dziewczyna Nicole Wijs. Wśród ofiar jest też Polak – Krzysztof Szubert, który został odnaleziony w grudniu 2022 roku.
Pod koniec ubiegłego roku służby okryły bowiem ciała 21-letniego Krzysztofa Szuberta i 25-letniego Petera Salvino. Zwłoki znaleziono w odstępie kilku dni. Stwierdzono, że przyczyną śmierci obu mężczyzn było "utonięcie w wyniku zatrucia etanolem", a sposób ich śmierci uznano za "przypadkowy".
Walder mówiła jednak "New York Post", że seryjni mordercy mają tendencję do podążania za wzorcem zabójstwa. Wśród tych 16 zgonów jest bardzo wiele utonięć.
Co więcej, pod koniec grudnia 2022 roku lokalne media w USA donosiły, że FBI współpracuje z wydziałem policji w Chicago nad rozwiązaniem fali ofiar utonięć. Policja na razie twierdzi, że zgony nie są ze sobą powiązane.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.