Zagraniczne media potwierdziły, że 13. ofiarą niedzielnego ataku rakietowego na Kramatorsk jest ukraińska pisarka Wiktoria Amelina, która w ostatnim czasie relacjonowała na swoim Twitterze wojnę w Ukrainie i dokumentowała zbrodnie wojenne rosyjskiej armii. 37-latka zmarła w wyniku obrażeń w szpitalu w Dnieprze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiktoria Amelina jest 13. osobą, która zginęła po tym, jak rosyjska rakieta uderzyła w pizzerię w położonym na wschodzie mieście Kramatorsk. O śmierci pisarki i badaczki zbrodni wojennych poinformowało ukraińskie stowarzyszenie autorów PEN. W oświadczeniu czytamy, że lekarze "zrobili wszystko, co w ich mocy, by ją uratować". "Niestety rana okazała się śmiertelna" – przekazało PEN.
W miniony wtorek Amelina jadła obiad z kolumbijskimi dziennikarzami w restauracji Ria Lounge, gdy rakieta uderzyła w ziemię. W wyniku wybuchu rannych zostało około 60 osób. Pisarkę natychmiast przewieziono do szpitala. Niestety jej zgon potwierdzono w piątek rano. "W ostatnich dniach życia Victorii rodzina i przyjaciele byli u jej boku" – napisało stowarzyszenie w komunikacie.
Wspomnijmy, że leżące we wschodniej Ukrainie miasto Kramatorsk, które jest kontrolowane przez ukraińskie siły, znajduje się nieopodal linii frontu.
W swojej ojczyźnie Amelina uchodziła za jedną z najzdolniejszych ukraińskich pisarek młodego pokolenia. Po inwazji Rosji na Ukrainę 37-latka zajmowała się dokumentowaniem zbrodni wojennych. Niebawem w języku angielskim ma ukazać się jej reportaż "War and Justice Diary: Looking at Women Looking at War".
Amelina była laureatką nagrody literackiej imienia Josepha Conrada przyznawaną przez Instytut Polski w Kijowie. W zeszłym roku odkryła pamiętnik pisarza powieści dla dzieci, Wołodymyra Wakulenka, którego pojmali i zabili rosyjscy żołnierze. Ukraińska pisarka pragnęła opowiedzieć historię jego życia, tym samym pomagając jego najbliższym.
"Była niesamowicie odważną, otwartą i elokwentną osobą. Zrobiła tak wiele dla innych. Mój wzór do naśladowania. Jej strata jest niezwykle bolesna i pozostawia w sercu ogromną pustkę" – wyznała w serii tweetów przyjaciółka zmarłej, dziennikarka Olga Tokariuk.
Dlaczego Prigożyn zakończył bunt?
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, nie jest jasne, co mogło skłonić generała armii Siergieja Surowikina do wezwania Jewgienija Prigożyna, by zakończył bunt przeciwko władzom Kremla zaledwie kilka godzin po jego rozpoczęciu.
Prawdopodobne jest, że Kreml użyje generała i jego zwolenników jako kozłów ofiarnych. Chodzi o to, by publicznie wyjaśnić, dlaczego armia Rosji i agencje bezpieczeństwa wewnętrznego nieprawidłowo zareagowały na pucz. Ma to również pomóc uzasadnić ewentualne przetasowania w rosyjskim dowództwie wojskowym.
Rosyjski dowódca wojskowy Wołodymyr Romanow przekazał, że od 25 czerwca generał Siergiej Surowikin przebywa w areszcie śledczym Lefortowo. "The Moscow Times" potwierdził w źródłach zbliżonych do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej informację o aresztowaniu generała w związku z buntem Prigożyna.